Pierwsze 9 wypunktowanych przez Dudę kłamstw tyczyło się wydruku, jaki zamieściła gazeta, na którym były daty, w których przewodniczący Solidarności miał rzekomo wypoczywać w hotelu ,,Bałtyk". Przykładowo w trakcie sugerowanego pobytu w styczniu 2013 roku był on w stolicy Azerbejdżanu (Baku), na co jako dowód przedstawił bilety lotnicze. W trakcie innych odnotowanych przez Newsweek pobytów był on (na co przedstawiał zdjęcia) m.in. w elektroni Turów, w Warszawie, Gdańsku, Dobieszkowie, na Śląsku, w Łodzi czy też Bogatyni. Co ważne, na świadków tych wydarzeń powołał takie postacie jak były prezydent Bronisław Komorowski, marszałek Senatu Bogdan Borusewicz, szef PSL Janusz Piechociński, minister Władysław Kosiniak-Kamysz, szef CBA Paweł Wojtunik i inne znane publicznie postacie.
10 kłamstwem dziennikarzy Newsweeka miała być liczba jego pobytów w ośrodku. Duda powiedział, że w gościł w hotelu nie 27 razy, jak sugerowali autorzy, lecz jedynie 5 razy służbowo (wyjazdy związane z Komisją Krajową i jego posiedzeniami), zaś prywatnie był tam jedynie raz na niecałe 4 dni. Przyznał, że płacił istotnie mniejszą stawkę 85 zł za dobę. Podkreślił, że skorzystał jedynie z dwóch zabiegów- na kolano i masaż kręgosłupa.
11 kłamstwem miał być cytat świadka, który wspominał, że w maju tego roku Piotr Duda gościł z rodziną w ośrodku i przedstawił świadkowi swoją żonę i teściów. Jak oznajmił Duda - jego teściowa nie żyje od 20 lat a teść nie był nigdy w Kołobrzegu. Również fragment o wynajmie kutra uznał za kłastwo, gdyż została zmanipulowana treść maila, który był wysłany w tej sprawie. Duda pokazał całego maila na udowodnienie swoich słów oraz dodał, że kuter i tak nie był przeznaczony dla niego, gdyż gościł w tym czasie w Warszawie, gdzie udzielał wywiadu w Radiu Dla Ciebie.
Sprawdź także: Duda MIAŻDŻY Lisa: Kłamstwa o luksusach! Lis wskrzesił teściową Dudy
13 kłamstwem była dla Dudy teza z artykułu, jakoby w ośrodku zatrudnione były osoby na umowy ścieciowe. Sam apelował o audyt i kontrole w tej sprawie, które zostały już przeprowadzone. Firmy, z którymi współpracują zatrudniają czasem w okresie wakacyjnym dodatkowe osoby, ale wiele z nich na przestrzeni lat zostawało w pracy i dostawało normalne umowy o pracę. Ostatnim kłamstwem mialy być zacytowane w tekście minimalne podwyżki. Duda powiedział, że od kwietnia 2014 roku wzrosły one średnio o 13% (czyli ok. 302zł).
Przewodniczący zaznaczył, że nie pije wysokoprocentowych alkoholi, natomiast nie powinien nikogo dziwić fakt, że w apartamencie jest barek. Żartobliwie odniósł się również do kwestii swojego psa. York Kacper je zupełnie inną karmę niż cytowana w artykule - kilogram na miesiąc - i nie potrzebuje legowiska, ponieważ - śpi w łóżku ze mną i z żoną. Ponadto dodał, że na jego nazwisko jeździły również osoby zasłużone dla Solidarności, których normalnie nie stać na taki wypoczynek np. pani Alicja, która od lat prowadzi kiosk przy bramie Stoczni, chroni porządku, sprząta znicze.
Duda wysnuł również przypuszczenia, z jakich powodów artykuł mógł pojawić się w prasie. Według niego może być to atak na Solidarność, której rośnie poparcie. Zwrócił również uwagę na fakt, że hotel Bałtyk rozwiązał wielomilionową umowę z firmą rehabilitacyjną, która ograżała się, że nie odpuści firmie. Zastanawia się, czy przypadkiem firma nie posłużyła się dziennikarzami w tym konflikcie. Ostatnim przypuszczeniem Dudy jest atak personalny Tomasz Lisa na niego, ponieważ w ostatnim czasie jego żona przegrała z przewodniczącym Solidarności sprawę w sądzie i została prawomocnie osądzona. Uznał, że gdyby naczelny ,,Newsweeka" miał honor to powinien podać się do dymisji. Dodał, że tygodnik ,,Solidarność" zajmie się w nadchodzących tygodniach finansami i majątkiem Tomasza Lisa.
Zobacz także: Lis UDERZA w Dudę