- Czekam na oficjalne wyniki PKW - zapewniał dziś rano Andrzej Duda. Ale zwycięstwa może być już pewien, więc powoli snuje plany na obsadzenie stanowisk w Kancelarii Prezydenta. Od kilku tygodni krążyły spekulacje na temat przyszłych współpracowników Dudy, a najgorętszym nazwiskiem był Krzysztof Szczerski, który miałby zajmować się sprawami zagranicznymi.
Po wczorajszym wieczorze wyborczym dziś na nowo ruszyła karuzela nazwisk. Jak dowiedział się Super Express, prezydent elekt już zdecydował, że chce dalej współpracować z najbliższymi mu w kampanii osobami. Dlatego szefowa sztabu Dudy, Beata Szydło ma od sierpnia zostać szefową Kancelarii Prezydenta. A prowadzący wyborcze spotkania kandydata PiS w terenie, poseł Marcin Mastalerek, zostanie rzecznikiem prasowym kancelarii Dudy. Jego współpracownicy jednak zaprzeczają. - Nie było na ten temat żadnych rozmów - twierdzi jeden ze sztabowców Dudy.
Z ustaleń Super Expressu wynika też, że Andrzej Duda - tak jak obiecał - nie zamierza zabrać ze sobą do Biura Bezpieczeństwa Narodowego Antoniego Macierewicza. Nowym szefem BBN zgodnie z planami prezydenta elekta będzie Tomasz Szatkowski.
- Andrzej ma kilka osób, którym ufa najbardziej. I kilka typów do kancelarii - mówi nam osoba z otoczenia Dudy. - Na szefową przymierzana jest Beata Szydło a na szefa BBN Szatkowski. - dodaje nasz rozmówca.
Jak udało się ustalić Super Expressowi nastąpił już nawet wstępny, procentowy podział stanowisk w kancelarii Dudy. O obsadzie 40 procent zdecyduje Nowogrodzka czyli Jarosław Kaczyński. O 20 procentach zadecyduje pomorski baron PiS czyli Joachim Brudziński. Kolejne 20 procent obsadzi swoimi ludźmi Jacek Sasin. A tylko ostatnie 20 procent zostanie dla Andrzeja Dudy.
Zobacz też: Duda świętował, Kaczyński się modlił [ZDJĘCIA]