Kiedy PiS przejmował władzę po 8 latach rządów PO stwierdzono, że Polskę zostaje w ruinie. Czy rządy partii Jarosława Kaczyńskiego zdołały naprawić błędy poprzedników? Michał Syska przeanalizował sytuację, a jako punkt odniesienia podał hasło „sprawnego państwa”. - Posłużyłbym się pojęciem sprawnego państwa czyli państwa, którego różne agendy, instytucje są w stanie elastycznie odpowiadać na kryzysy, ale także te kryzysy przewidywać i przygotowywać różne scenariusze. Także państwa, które dobrze współpracuje z samorządami lokalnymi oraz szeroko pojmowanym społeczeństwem. Żyjemy dzisiaj w tak skomplikowanym świecie, gdzie musimy łączyć wyzwania globalne z wyzwaniami lokalnymi i musimy używać różnych narzędzi do tego, by skutecznie odpowiadać na różnego rodzaju sytuacje kryzysowe. PiS w 2015 roku formułowało bardzo krytyczną ocenę funkcjonowania państwa i w wielu punktach ta ocena była celna, ponieważ generalnie mamy problem z instytucjami państwa, mamy problem z zaufaniem obywateli do instytucji Państwa. To, co w retoryce liderów PiS, zwłaszcza prezesa Kaczyńska, było bardzo symptomatyczne, to podkreślanie sprawczości państwa (…). Są duże wątpliwości co do tego, czy faktycznie po tych prawie 8 latach udało się takie reformy strukturalne w instytucjach państwa przeprowadzić. Zaryzykowałbym tezę, że to, co można obecnemu rządowi zarzucić, to to, że nie ma sprawnego systemu zarządzania państwem, natomiast jest taka wiara w to, ze poszczególne osoby mogą wydawać polecenia z pominięciem procedur, z pominięciem pewnych zasad forsować te decyzje – mówił ekspert.
Co więcej, politolog zwrócił uwagę na pewną dezorientację, jakiej mogą doświadczać Polacy. Mogliśmy go obserwować między innymi podczas pandemii koronawirusa, gdy z jednej strony to ministrowie zdrowia i premier komunikowali się ze społeczeństwem, ale był także Michał Dworczyk, który miał koordynować kwestię szczepień. Teraz, podczas kryzysu energetycznego, jest bardzo podobnie. - Przeciętny Polak może być zdezorientowany, kto tak naprawdę koordynuje politykę na rzecz zapewnienia ciepła w naszych domach. Z jednej strony mamy premiera Mateusza Morawieckiego, który komunikuje w tych sprawach z opinią publiczną. Z drugiej strony mamy ministra aktywów państwowych Jacka Sasina, który również zabiera głos w tych sprawach i także podejmował różne kroki. Z trzeciej strony mam minister klimatu Annę Moskwę, która także, zwłaszcza na początku kryzysu, była bardzo aktywna w swoich wypowiedziach. Tak naprawdę trudno dociec, kto za co odpowiada – stwierdził Michał Syska.
Politolog wskazał także konkretne elementy władzy PiS, które ewidentnie szwankują w jego ocenie. - Brakuje myślenia strategicznego czyli przewidywania pewnych prawnych wydarzeń, przygotowania scenariuszy i dialogu z różnymi aktorami. (…) Najważniejsze to brak dialogu, brak koordynacji. Nie jest tajemnicą, że relacje między formacją rządzącą a włodarzami większości miast oraz dużą częścią sektora organizacji pozarządowych to są relacje bardzo napięte, naznaczone sporą wzajemną nieufnością, co nie sprzyja rozwiązywaniu kryzysów. Nie widzę wzmacniania instytucji, a raczej próbę pójścia na skóry, tzn. wiarą w to, ze jednym komunikatem na konferencji prasowej czy jedną decyzją, która nie ma często podstaw prawnych (…). To nieskuteczne, ale w dłużej mierze także niebezpieczne, bo jeszcze bardziej podkopuje zaufanie obywateli do państwa – podsumował ekspert.