Wysoka gorączka, ostry kaszel, ogromne duszności i bardzo mocne osłabienie organizmu – jeszcze do niedawna takie objawy towarzyszyły posłowi Jerzemu Polaczkowi w jego walce z koronawirusem. Były minister transportu od dwóch tygodni przebywa w szpitalu MSWiA w Katowicach. Leży pod tlenem, przyjmuje lekarstwa i czeka na kolejne badania tomografem. We wstrząsającej rozmowie z „Super Expressem” polityk wyznał nam, jak się czuje oraz opowiedział o nierównej wojnie z koronawirusem. - Tutaj cały czas sytuacja jest dynamiczna. Nie muszę już 24 godziny na dobę korzystać z tlenu, a teraz wystarczy mi 10-14 godzin w ciągu doby. Jest trochę lepiej. Powoli wracam do zdrowia, mam nadzieję – powiedział nam Jerzy Polaczek. - Będziemy powoli się wyłączać z tego tlenu i czekam jeszcze na badanie tomografem. Jeśli będzie w miarę dobrze, zostanę przewieziony do izolatorium w Ustroniu. Ci, którzy wychodzą z tego szpitala MSWiA i nie mogą być w pełni wyizolowani w domu, są przewożeni właśnie do izolatorium. Jestem dobrej myśli i chcę w końcu wrócić do zdrowia. Przy okazji apeluję, aby nosić maseczki, trzymać dystans i dezynfekować ręce – mówi poseł PiS Jerzy Polaczek.
ZOBACZ TAKŻE: Polityk PiS otarł się o śmierć. WSTRZĄSAJĄCA RELACJA. Koronawirus