W środę w Sejmie głosowano m.in. ws. nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji zwanej "lex TVN" oraz podwyżkami dla prezydentów i samorządowców. Atmosferę w parlamencie można było kroić nożem, zwłaszcza po tym, jak marszałek Sejmu podjęła decyzję o reasumpcji głosowania (gdy pierwotnie zagłosowano za przełożeniem posiedzenia). Jak donosił jako pierwszy portal Onet.pl, emocje negatywnie wpłynęły na Marka Sowę reprezentującego Platformę Obywatelską. Organizm posła okazał się być na tyle osłabiony, że ten zasłabł podczas obrad. - Już wcześniej Marek Sowa miał problemy, badał go lekarz. Został na te pierwsze ważne głosowania po przerwie, ale był słaby - zdradził jeden z polityków KO.
Poseł był jedynym członkiem klubu KO, który nie brał udziału w głosowaniu ws. lex TVN. Ok. godz. 22:40 rzecznik PO Jan Grabiec przekazał portalowi Gazeta.pl, że Marek Sowa wciąż jest w szpitalu, a parlamentarzyści na razie nie mają z nim kontaktu.
54-letni Marek Sowa pochodzi z małopolskiego Libiąża. Jego kariera polityczna zaczęła się w 1994 roku, gdy został sołtysem we wsi Bobrek. Członkiem Platformy Obywatelskiej został w 2005 roku. 10 lat później otrzymał mandat posła na Sejm VIII kadencji.
Panie pośle: zdrowia!!!