Ciągle na odpowiedź czeka najważniejsze pytanie: jak to się stało, że obca, będąca prawdopodobnie pod wpływem narkotyków kobieta, zdołała przekroczyć drzwi oddziału noworodków i nie niepokojona przez nikogo wyjść z dzieckiem ukrytym w torbie podróżnej?
Dlaczego w Krakowie nie zadziałały żadne procedury, które powinny chronić w takich przypadkach pacjentów?
Na pewno będzie to przedmiotem dociekań policji i prokuratury. Mamy nadzieję, że to zdarzenie będzie nauczką dla dyrektorów, administratorów i ochroniarzy wszystkich polskich szpitali.
Pacjenci muszą się czuć bezpiecznie.
Tym razem wszystko skończyło się dobrze, dziecko wróciło do mamy całe i zdrowe. Następnego takiego przypadku nie powinno już być. Pacjenci mają prawo żądać tego od szpitali.
Dramat w Krakowie
2009-02-16
8:00
O tym mówiło się w weekend w każdym polskim domu. O porwaniu noworodka z krakowskiego szpitala. Ludzie dzielili się informacjami i wypytywali wzajemnie o szczegóły. Udało się już ustalić, kto i dlaczego porwał zaledwie dwudniowego maluszka.