Gdula o swoimi wątpliwościami dotyczących "W pustyni i w puszczy" Henryka Sienkiewicza dzielił się w mediach i na Twitterze. Książka jest na liście lektur obowiązkowych w szkole podstawowej dla klas 4-6. Poseł przywołał swoje doświadczenie z lekturą: - Ja tej książki długo nie czytałem, czytałem ją wtedy, kiedy była lekturą, a teraz, kiedy czytała ją moja córka, to jest to jednak taka bardzo szkodliwa lektura - powiedział w rozmowie z PAP poseł Lewicy.
Jak dodał, "to jest lektura przesycona rasizmem". - Jest w niej nie tylko rasistowski język, język, który dzisiaj razi np. użycie słowa +Murzyn+, ale tam są same rasistowskie klisze dotyczące osób czarnych - wyjaśnił. Jego zdaniem książka Sienkiewicza jest szkodliwa: - Ta książka po prostu szkodzi, bo wdraża takie odruchy negatywne, czy pełne uprzedzeń wobec osób czarnych, a w polskich szkołach są czarne dzieci. Tego typu treści przedstawione jako kanon, jako coś, co jest klasyką polskiej literatury, która jest uważana za ważną i wartościową, po prostu nie powinno mieć miejsca, bo takie osoby czują się wykluczone, potraktowane źle, czują się stereotypizowane - powiedział Gdula. Dlatego też, zdaniem polityka, należy rozpocząć dyskusję nad książką Henryka Sienkiewicza. - Warto się zastanowić albo nad usunięciem "W pustyni i w puszczy", z listy lektur szkolnych, albo nad przesunięciem tej książki na jakieś późniejsze lata, żeby mogła być czytana krytycznie - dodał.
Na jego słowa zareagował wiceminister edukacji narodowej, Tomasz Rzymkowski, który w rozmowie z PAP ocenił: - Na "W pustyni i w puszczy" wychowała się pokolenia Polaków. Powieść naszego noblisty Henryka Sienkiewicza jest stałym elementem kanonu nie tylko humanistyki, ale również wychowania, kształtowania postaw wśród młodych ludzi - powiedział.