Dr Wojciech Jabłoński: Breżniewizacja polskiej polityki. Można z niej odejść tylko w trumnie

2014-03-15 3:00

Start Michała Kamińskiego z list PO komentują polityk i politolog

"Super Express": - Marek Sawicki ma wrócić na fotel szefa resortu rolnictwa, choć odchodził niedawno z niego w aurze skandalu. Michał Kamiński, którego polityczny szlak bojowy trudno opisać w jednym zdaniu, ma być jedynką PO w wyborach do europarlamentu. Co to mówi o naszej polityce?

Dr Wojciech Jabłoński: - Moglibyśmy powiedzieć, że wygląda jak za komuny - "wraca nowe". Albo tak jak kiedyś określano taką sytuację jako "od-nowa". Ten myślnik wskazywał, że od nowa zaczyna się to samo, co już było. To dowód na breżniewizację polskiej polityki i na to, że odchodzi się z niej tylko w trumnie. To także dowód na to, że można lekceważyć wyborców, nie oglądając się na nic.

- 25 lat III RP to rzeczywiście dowód na to, że wiele musi się zmienić, żeby nie zmieniło się nic.

- Przy okazji jubileuszu 25-lecia III RP warto powiedzieć, że w naszym kraju nie istnieje coś takiego jak wymiana elit. A te elity, które z przymusu dziedziczymy, to elity, które same się nimi ogłosiły. Przyznajmy bowiem szczerze, że ludzie, o których mówimy, delikatnie mówiąc, nie są najlepsi i najzdolniejsi. To wszystko w zasadzie tłumaczy, czemu w Polsce robi się politykę - wyłącznie dla własnych korzyści. Transfer Kamińskiego to nie tylko realizacja pewnego celu stricte politycznego przez PO, ale także chodzi o to, żeby wzmocnić układ partyjny w skali makro.

- W jakim sensie?

- Chodzi o utrwalenie układu PO-PiS. Platforma chce dać do zrozumienia własnym lekceważonym wyborcom, że albo jedni, albo drudzy. Wyszedł z tego dziwny propagandowy przekładaniec - jeżeli nie chcecie powrotu PiS do władzy, to głosujcie na ludzi PiS, którzy są na naszych listach wyborczych.

- Panu się w ogóle wydaje, że Michał Kamiński będzie lokomotywą wyborczą dla PO? A może przez swoją przeszłość będzie raczej hamulcowym sukcesu?

- Myślę, że Platformie chodziło też trochę o rozgłos - o przesunięcie wątków z innego przedstawiciela PO, który "hajlował" na lotnisku we Frankfurcie, na skandal, który wywołał sam Tusk. To trochę taka walka z ogniem za pomocą ognia. Chodzi o dorzucenie pewnej postaci, co prawda moralnie skompromitowanej, ale o dużym potencjale inforozrywkowym. Zresztą przygotowywano się do tego od dawna.

Zobacz też: Dr Wojciech Jabłoński: "Tusk tęskni za rokiem 2007"

- Przynajmniej ostatnie półtora roku to były pytania - wejdzie do PO czy nie wejdzie.

- Tak, a poza tym, w tym czasie w zasadzie nie opuszczał mediów przychylnych PO. Nadszedł więc czas, żeby go wystawić i dać mu zadanie, żeby skandale wokół partii wziąć na siebie. Podejrzewam, że układ był tego rodzaju: ty będziesz naszym piorunochronem, a my będziemy w tym momencie czyści.

Dr Wojciech Jabłoński

Politolog. Uniwersytet Warszawski

Czytaj również: Dr Wojciech Jabłoński o wyborze nowej rzecznik rządu: Nowy zderzak Tuska