Wybory samorządowe 2024 za nami. Na razie znamy sondażowe wyniki exit poll. Według nich sytuacja przejawia się następująco, jeśli chodzi o wyniki dotyczące sejmików wojewódzkich: najwięcej głosów uzyskało PiS z wynikiem 33,7 proc. Dalej znalazły się: Koalicja Obywatelska z wynikiem: 31,9 proc., podium zamyka Trzecia Droga: z wynikiem 13,5 proc., dalej znalazła się Lewica: 6,8 proc., a także Stowarzyszenie Bezpartyjni Samorządowcy: 2,7 proc., na inne komitety postawiło: 3,9 proc.
Znawczyni polityki dr Ewa Pietrzyk-Zieniewicz na gorąco skomentowała sytuację i sondażowe wyniki wyborów w wieczorze wyborczym "Super Expressu". Eksperta przedstawiła sprawę jasno i powiedziała, co jej zdaniem zaszkodziło obecnej władzy: - Zbytni optymizm i naciskanie, to nie są dobre pomysły marketingowe. Wiało optymizmem, jakby już wygrali. Trochę tak, jak w kampanii Komorowskiego (chodzi o wybory prezydenckie 2015 - przyp. red.). Tu też ta pewność za duża. A tu działa teoria: jeśli będziesz naciskać, to człowiek lubi się odwinąć i zrobić coś innego.
Dr Ewa Pietrzyk-Zieniewicz wyjaśniła też, jak jej zdaniem wygląda sytuacja Prawa i Sprawiedliwości, które zdobyło najwięcej głosów. Ekspertka zauważyła, że: - PiS trzymał się jak pijany płotu swojej starej nuty: boksował na okoliczność "chcą nas zniszczyć, bo tylko my mówimy prawdę". To nawet takie ingracjacja (technika manipulacji, działanie mające na celu zdobycie sympatii przyp. red.) na sierotę: "zobaczcie, jaką krzywdę chcą mi zrobić". To takie "Niemcy mnie biją", jak z filmów komediowych "baba mnie bije", a to daje efekt. To taki krzyk: skatowanej sierocie nie pomożesz?! No kurczę pomogę, wstań bracie.
NIŻEJ ZDJĘCIA ZE SZTABU KO: