"Super Express": - Ewa Kopacz, składając dymisję w Sejmie, zapowiedziała, że PO będzie patrzyła PiS na ręce, i stwierdziła, że "nie uda wam się zniszczyć demokracji po cichu". Polska ma szansę na to, żeby opozycja, czy PiS, czy PO, nie była w niej totalna?
Dr Olgierd Annusewicz: - Wystąpienie Ewy Kopacz było ostre. Interpretowałbym to tak, że niezależnie od tego, czy przy tym wystąpieniu jej ktoś pomagał, czy nie, szefowa Platformy inspiruje się tu wyraźnie Jarosławem Kaczyńskim. Prezes PiS za każdym razem, kiedy przegrywał wybory, zaostrzał kurs i koncentrował się na utrzymaniu i mobilizacji własnego elektoratu. Także tego najtwardszego.
- To pozwoli Ewie Kopacz przetrwać jako szefowej PO, a PO jako głównej sile opozycyjnej?
- Trudno przesądzić, czy akurat w przypadku Platformy jest to sensowna droga. W przypadku PiS i Kaczyńskiego to się sprawdziło. W przypadku PO może być różnie.
- Ryszard Petru z Nowoczesnej ostro skrytykował wystąpienie Ewy Kopacz. Wygląda na to, że wyczuwa w takiej ostrej retoryce szansę na przejęcie tego elektoratu i klęskę Platformy.
- To, jaką opozycją będzie PO wobec PiS, dopiero zobaczymy. Gdyby była bardzo ostra, konfrontacyjna, to jeżeli ograniczy się to do sporów, to bardzo dobrze. Tak naprawdę okaże się to jednak dopiero przy konkretnych, poszczególnych projektach i głosowaniach.