Dr Marek Kochan: Tusk mniej skuteczny od Kaczyńskiego

2014-03-21 3:00

Specjalista ds. marketingu politycznego ocenia zmianę stanowiska premiera RP wobec Rosji.

"Super Experess": - Jak pan ocenia woltę w podejściu do Rosji, jaką wykonał premier RP?

Dr Marek Kochan: - Zmieniła się sytuacja międzynarodowa i zwiększenie dystansu wobec działań Federacji Rosyjskiej, która skompromitowała się aneksją Krymu, jest ruchem w dobrym kierunku. Cieszy mnie racjonalne zachowanie premiera RP Donalda Tuska oraz to, że szybko zajął wyraźne stanowisko.

Zobacz: Tusk zachowuje się jak dyletant

 

- Szybko? A co z efektami poprzedniej polityki?

- Niestety, ma pan rację. Brakuje mi ze strony premiera przyznania się do prowadzenia wcześniej błędnej polityki. Przecież pamiętamy, jak się przechadzał z Władimirem Putinem po sopockim molo, pamiętamy też jego zachowanie w Smoleńsku. Donald Tusk przejdzie do historii jako ten, który przekazał śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej w ręce Rosjan. Jako polityk był naiwny i nieodpowiedzialny, to, co robił, nie przyniosło żadnych efektów. Zaraz miną cztery lata od katastrofy rządowego tupolewa, a jego wrak ciągle jeszcze nie został zwrócony Polsce. Ciekaw jestem, jak teraz wyborcy ocenią wiarygodność tak nagłej zmiany zachowania.

- No właśnie, mnie się wydaje, że to jest co najmniej niepoważne, żeby polityk sprawujący tak wysoki urząd w tak niespodziewany sposób zmieniał wektor swojej politycznej strategii...

- Cóż, ja jednak uważam, że zmiana na lepsze sama w sobie jest dobra. Cieszy mnie, że premier w końcu zajął stanowisko zgodne z polską racją stanu. Szkoda, że tak późno. Przez rząd PO-PSL straciliśmy kilka lat w sprawie łupków, opóźnia się budowa gazoportu. Dziś na konto premiera Tuska można zaliczyć F-16, które w skromnej liczbie, ale jednak przyleciały do Polski, a także wizytę wiceprezydenta Stanów Zjednoczonych. Nie udało się jednak na razie zmontować koalicji państw Unii Europejskiej przeciwko rosyjskiej agresji. Dziś widać, ile tak naprawdę jest warta tak szeroko reklamowana przyjaźń polskiego premiera z Angelą Merkel.

- Co Donald Tusk może w Unii załatwić?

- Jak się okazuje, niezbyt wiele. Jest wyraźnie mniej skuteczny od Lecha Kaczyńskiego, który potrafił w krótkim czasie zmontować koalicję państw przeciwstawiających się agresywnej polityce Rosji i zorganizować wspólny wyjazd ich liderów do stolicy Gruzji. Donald Tusk nie ma dziś na swoim koncie równie spektakularnego działania, które by przyniosło wyraźny efekt.