Czy szczepionka na koronawirusa jest bezpieczna? Lekarz konkretnie odpowiada

2020-12-21 5:25

- Funkcjonuje mit, że szczepionki są nieprzebadane, czy badane za krótko. To nieprawda. Komponenty szczepionek były badane dużo wcześniej. W 2002 r. pojawił się przecież wirus SARS i już wtedy była koncepcja takiej szczepionki. Nie jest więc tak, że składniki szczepionek są nowe, niedawno w całości wymyślone i nie było czasu na ich dokładne przebadanie - mówi w rozmowie z "Super Expressem" dr Paweł Grzesiowski, ekspert w dziedzinie immunologii i terapii zakażeń.

„Super Express”: – Szczepionka przeciwko COVID-19 jest bezpieczna, gdyż fragment kwasu rybonukleinowego (RNA) rozpada się w organizmie po kilkudziesięciu godzinach i znika. Na czym to polega?

Dr Paweł Grzesiowski: – Składnik, który mamy w szczepionce w postaci RNA zawiniętego w kropelce tłuszczowej, podawany jest bezpośrednio do mięśnia. W mięśniu zaczyna być wchłaniany do komórek, które natychmiast zaczynają go przetwarzać. Wiąże się to z podniesieniem temperatury, a RNA musi być transportowane w temperaturze ujemnej, gdyż jest nietrwałe. Po wstrzyknięciu RNA żyje przez kilkadziesiąt godzin, po czym z powodu zbyt wysokiej temperatury się rozpada się. A zatem to, co zawiera szczepionka, po podgrzaniu w organizmie człowieka ulega rozpadowi i po prostu znika. Zostaje niejako uprzątnięte przez naszą komórkę. Inaczej mówiąc, po tym, jak nośnik informacji w postaci RNA zrobi swoje, czyli przeniesie informację, ulega unicestwieniu. Nie ma więc możliwości, aby wywołał on jakieś odległe skutki w postaci mutacji genetycznych.

– Czy uzasadnione są obawy o skutki uboczne z powodu szkodliwych substancji w szczepionkach?

– W przypadku lęku przed ewentualnymi działaniami substancji dodatkowych trzeba bardzo mocno podkreślić, że szczepionka nie zawiera żadnych niebezpiecznych substancji. Nie ma tak zwanych konserwantów, adiuwantów, czyli wzmacniaczy działania. Znajduje się w niej tylko fragment kodu genetycznego oraz elektrolity.

– A kwestia krótkich badań nad szczepionkami?

– Funkcjonuje mit, że szczepionki są nieprzebadane, czy badane za krótko. To nieprawda. Komponenty szczepionek były badane dużo wcześniej. W 2002 r. pojawił się przecież wirus SARS i już wtedy była koncepcja takiej szczepionki. Nie jest więc tak, że składniki szczepionek są nowe, niedawno w całości wymyślone i nie było czasu na ich dokładne przebadanie.

– Co z  ozdrowieńcami i kobietami w ciąży? Można podawać im  szczepionkę?

– W przypadku ciężarnych odpowiedź jest jednoznaczna: kobiet ciężarnych ani karmiących szczepić nie można. Natomiast co do ozdrowieńców, sprawa jest dyskusyjna. Po wyzdrowieniu człowiek ma odporność na SARS-CoV-2 przez dwa–trzy miesiące. Zatem szczepienia można by w tym przypadku odsunąć w czasie. Ale trzeba pamiętać, że ozdrowieńców tak czy inaczej trzeba będzie zaszczepić. Ozdrowieniec nie jest bowiem osobą, która dysponuje odpornością na koronawirusa do końca życia.

– Z czego może wynikać reakcja niepożądana po szczepieniu? Z błędu lekarza czy może na przykład z powodu niewłaściwego transportu szczepionki, która musi być utrzymywana w bardzo niskiej temperaturze?

– Niezbędne jest stworzenie ustawy regulującej kwestie związane z wystąpieniem niepożądanych odczynów poszczepiennych. Powinny być również stworzone precyzyjne wytyczne oraz procedury dla lekarzy upoważnionych do kwalifikowania do szczepień. W przeciwnym razie lekarze mogą obawiać się kwalifikować pacjentów do szczepień. Odpowiedzialność materialna państwa następowałaby natomiast wówczas, gdy wina za wystąpienie powikłań nie leżałaby ani po stronie producenta, ani personelu medycznego.

Rozmawiał Tomasz Wolf

Szczepienia ochronne dr Kubiak_Studio Med. TV