Marsz 4 czerwca przeszedł ulicami Warszawy. Tusk dziękuje
Donald Tusk w poniedziałek, 5 czerwca z samego rana postanowił zabrać głos na temat marszu 4 czerwca. Lider PO w czasie porannego briefingu prasowego przede wszystkim podziękował tym, którzy przybyli na marsz z najodleglejszych zakątków Polski i przejechali wiele kilometrów, by wziąć udział w tym wydarzeniu. Szef Platformy nie zapomniał również o tych, którzy dbali o bezpieczeństwo w czasie marszu, czyli mundurowym: - Chciałbym podziękować wszystkim, którzy wczoraj byli. Niektórzy jechali po kilkaset kilometrów. Chciałbym podziękować tym, którzy mieli przez to więcej pracy, również policji. Wszystko było na najwyższym, europejskim poziomie. Zależało mi na tym, by pokazać, że może nas być kilkaset tysięcy złych na to, co się dzieje, a jednocześnie bardzo spokojnych - powiedział Donald Tusk. Szef PO podziękował także służbom miejskim, które pracowały przy marszu.
Donald Tusk podsumował niedzielny marsz. Padły mocne słowa
Komentując niedzielny marsz Donald Tusk zaznaczył, że 4 czerwca pokazał, iż już nic nie będzie takie samo i to przez najbliższe miesiące, a to, co za tym idzie, to możliwość zmian. Nawiązał w swojej wypowiedzi także do Prawa i Sprawiedliwości:
- Nie mam wątpliwości. Wszyscy zobaczyli, że jest duża szansa, by zmienić sytuację w Polsce. Mam wrażenie, że PiS od wczoraj zrozumiał, że nie ma mowy o bezkarności i braku odpowiedzialności i że przeciwko takiej masie ludzi nie można już bezkarnie czynić zła - podkreślił Tusk.
Marsz 4 czerwca w rocznicę wyborów 1989 roku
W niedzielę, 4 czerwca, czyli w 34. rocznicę pierwszych częściowo wolnych wyborów z 1989 roku w Warszawie zorganizowany został marsz przeciw poczynaniom władzy. Liderem marszu był Donald Tusk. Wraz z nim w marszu wzięli udział politycy opozycji, a także byli prezydenci Lech Wałęsa i Bronisław Komorowski, a także tysiące osób.