Donald Tusk przyznał, że rozmowa była skupiona przede wszystkim wokół pomocy Ukrainie i jej spraw. - Rozmawialiśmy o tym, na ile możliwe jest szybkie odblokowanie pomocy amerykańskiej. Poważna rozmowa w poważnej chwili. Jak wiadomo, trudno dzisiaj w relacjach międzynarodowych skupić się na innych tematach - powiedział polski premier. Jak dodał nie został w czasie rozmowy podjęty temat o ewentualnych, kolejnych oddziałach amerykańskich w Polsce: - Deklaracja prezydenta Bidena była wczoraj dość jasna. W jakimś sensie to był główny cel mojej wizyty potwierdzenie, że Ameryka nie zawaha się przyjść z pomocą Polsce, jeśli zostanie zaatakowana - powiedział szef rządu.
Premier Donald Tusk odniósł się też do propozycji Andrzeja Dudy w kontekście zwiększenia finansowania na wojsko w krajach NATO do poziomu 3 proc. PKB: - Prezydent Duda ma dobrą wolę i determinację, by zmobilizować państwa członkowskie NATO. W jakimś sensie próbuje te kraje zawstydzić. Być może ta inicjatywa będzie służyła mobilizacji tych państw, na razie reakcja jest dość chłodna - podsumował Tusk. Jak dodał: - Mam nadzieję, że głos z Polski wpłynie na zmianę postawy spikera Izby Reprezentantów.
Zapytany o to, czy Władimir Putin czeka w takim razie na jakieś przesłanie, Donald Tusk odarł krótko: - Jedyne przesłanie, jakie powinniśmy wysyłać, jest takie, że Zachód jest zjednoczony jak nigdy.
CZYTAJ: Tusk w USA przyznał, co myśli o aborcji. Dodał, czemu nie chce rozmawiać z papieżem Franciszkiem!
NIŻEJ ZDJĘCIA Z WIZYTY POLSKIEJ DELEGACJI W USA:
Polecany artykuł: