Tragedia podczas interwencji policji
Do zdarzenia doszło około godziny 14. w trakcie interwencji, którą podjęli policjanci wobec agresywnego mężczyzna z maczetą na warszawskiej Pradze, przy ul. Inżynierskiej. Jak wynika z naszych ustaleń, najpierw na miejsce przyjechali policjanci nieoznakowanym samochodem, to oni jako pierwsi podjęli interwencję w stosunku do agresywnego mężczyzny z maczetą. Gdy mężczyzna zaczął uciekać, policjanci rzucili się za nim w pościg. Jako drugi na miejsce dojechał oznakowany patrol. Policjant wyszedł z auta i w pewnym momencie wyciągnął broń i strzelił w kierunku biegnącego mężczyzny. Trafił w klatkę piersiową, kula przeszyła go na wylot. Okazało się, że kula trafiła nieumundurowanego policjanta z wydziału kryminalnego. Za spust pociągnął stażysta z wydziału prewencji. Ranny policjant zmarł w szpitalu.
Premier wskazuje winnego śmierci policjanta
Do zdarzenia na portalu X odniósł się Donald Tusk. "Nie jestem sędzią, nie ja wydam wyrok, ale tak po ludzku wam powiem, że za śmierć policjanta odpowiada nie jego interweniujący kolega, tylko bandzior z maczetą" — napisał premier.
Wyrazy współczucia rodzinie tragicznie zmarłego policjanta złożył były premier Mateusz Morawiecki. - "Składam wyrazy głębokiego współczucia dla najbliższych sierżanta sztabowego Mateusza, który zginął dziś na warszawskiej Pradze. Niech spoczywa w pokoju." - napisał Morawiecki.