Donald Tusk ma problem z lewicą! Dostanie kredyt zaufania, ale potem mogą być schody
Donald Tusk jest coraz bliżej stworzenia rządu. Koalicja Obywatelską razem z Trzecią Drogą i lewicą ma stabilną większość w Sejmie i wśród posłów z tych formacji nie ma nikogo, kto deklarowałby, że nie udzieli wotum zaufania rządowi Donalda Tuska. W parlamentarnej układance jest jednak niepewny element. Chodzi o lewicę, a konkretnie o Lewicę Razem. Adrian Zandberg już po wyborach zapowiedział, że jego formacja nie wejdzie do rządu. Teraz w rozmowie z "Super Expressem" współprzewodniczący Lewicy Razem wyjaśnia, dlaczego członkowie partii nie obejmą funkcji w gabinecie Donalda Tuska. - Nie mamy gwarancji, jeśli chodzi o ważne sprawy programowe dla nas, dlatego nasi politycy i polityczki nie będą obejmowali stanowisk ministerialnych - wyjaśnia Adrian Zandberg, deklarując przy tym, że rząd szefa PO poprze. - Damy mu kredyt zaufania - zapowiedział. Schody jednak mogą zacząć się potem.
Nie przegap: Andrzej Duda w opałach! Znamy plan opozycji. Prezydent zostanie odwołany?!
Adrian Zandberg deklaruje: "Jesteśmy partią, która konsekwentnie głosuje w oparciu o swój program"
Może się bowiem okazać, że nowy rząd będzie miał problem z uzyskaniem odpowiedniej liczby głosów przy różnych głosowaniach. Niby Lewica Razem ma tylko siedmiu posłów i bez nich Donald Tusk nadal ma większość w Sejmie, ale w praktyce bywa tak, że nieraz głosów przy konkretnych ustawach może brakować. Na dodatek, gdy spytaliśmy Adriana Zandberga, czy Lewica Razem jest elementem większości parlamentarnej, odparł w sposób, który może zaniepokoić pozostałe formacje znajdujące się w opozycji wobec PiS. - Jesteśmy partią, która konsekwentnie głosuje w oparciu o swój program i to się nie zmieni - stanowczo zapowiedział Adrian Zandberg.
W naszej galerii prezentujemy, jak wyglądał Donald Tusk podczas wygłaszania expose w 2007 roku