Dmitrij Miedwiediew jeszcze na początku zeszłej dekady cieszył się powodzeniem wśród partnerów z Zachodu. Wielu uważało go za reformatora z proeuropejskim zacięciem. Mijające lata pokazały jednak, że postać ta była jedynie kreacją na potrzeby oszukiwania zagranicy. Obecnie 57-letni były prezydent Rosji pokazuje obrzydliwą twarz.
Dmitrij Miedwiediew kpi z Ukrainy. Poszło o dostawy LNG
Od 24 lutego, czyli od początku wojny w Ukrainie, komentarze autorstwa Dmitrija Miedwiediewa pojawiają się co rusz w mediach społecznościowych. Wiceszef Rady Bezpieczeństwa Rosji bez kurtuazji pisze o przeciwnikach Kremla i rosyjskich władz. Tym razem głos zabrał w sprawie kontraktu, jaki gotowa zawrzeć jest ze Stanami Zjednoczonymi Ukraina.
Zaczęło się od tego, że szef Naftohazu Jurij Witrenko poinformował o ofercie, jaką złożyła Stanom Zjednoczonym Ukraina. Kijów chce kupić od Waszyngtonu 6 mld metrów sześciennych gazu skroplonego. Za dostawę LNG zza oceanu Ukraińcy mieliby jednak zapłacić Amerykanom za dwa lata, gdy planują sami zwiększenie wydobycia na swoim terytorium.
Ukrainę czeka "najtrudniejsza ze wszystkich lat niepodległości" zima
Ukraina potrzebuje surowca do ogrzewania, ponieważ przyszła zima nie zapowiada się najlepiej. Sam prezydent Wołodymyr Zełenski (44 l.) podkreślił, że będzie ona "najtrudniejsza ze wszystkich lat niepodległości".
Propozycję umowy typu lend-lease przedstawioną przez Ukraińców Biały Dom miał przyjąć z aprobatą. Z niezadowoleniem i kpiną zareagował jednak na nią Dmitrij Miedwiediew. Zdaniem wiceszefa Rady Bezpieczeństwa Rosji administracja Joe Bidena niepotrzebnie angażuje się w pomoc Kijowowi.
Poniżej galeria dotycząca pobytu Władimira Putina w szpitalu
- Widziałem komunikat, że Ukraina chce otrzymywać LNG od swoich zagranicznych właścicieli w ramach lend-lease z płatnością za dostawę za 2 lata. W przeciwnym razie następnej zimy po prostu zamarznie. Tylko pytanie: a kto powiedział, że za dwa lata Ukraina będzie w ogóle istniała na mapie świata? Chociaż Amerykanom już na tym nie zależy - tak bardzo zainwestowali w "antyrosyjski" projekt, że wszystko inne jest dla nich drobiazgiem - skomentował sprawę dostaw LNG do Ukrainy Dmitrij Miedwiediew.
Grozi, atakuje, oskarża i kąsa. Aktywność Dmitrija Miedwiediewa w sieci
To nie pierwszy raz, gdy Dmitrijem Miedwiediewem w sieci wstrząsają emocje. Były prezydent Rosji już wielokrotnie zabierał głos na Telegramie czy Twitterze, gdzie czasami nawet publikuje wypowiedzi po polsku. Gdy pojawiły się informacje o staraniach Finlandii i Szwecji w przystąpieniu do NATO, Miedwiediew grzmiał, że Rosja zwiększy liczebność wojsk w Zatoce Fińskiej, by "przywrócić równowagę na Bałtyku".
Swojego czasu z ust Dmitrija Miedwiediewa padły oskarżenia pod adresem polskiego rządu. Mateusza Morawieckiego nazwał pseudo-premierem po tym, gdy szef polskiego rządu zaproponował sankcje wobec Władimira Putina, a nawet wyborców partii Jedna Rosja.
- W odpowiedzi na inicjatywę polskiego pseudo-premiera Morawieckiego, który z powodu rusofobii kompletnie wypadł z torów i zaproponował nałożenie sankcji na wszystkich członków partii Jedna Rosja, możemy rozważyć nałożenie symetrycznych sankcji na wszystkich członków i ogólnie wszystkich tych, którzy głosują na Prawo i Sprawiedliwość - komentował wówczas Dmitrij Miedwiediew.