Schetyna i Bocheński o kontrolach na granicach
W debacie "Starcie" Super Expressu Grzegorz Schetyna i Tobiasz Granica komentowali ogłoszenie przez Donalda Tuska o wprowadzeniu kontroli na granicy z Niemcami od 7 lipca. Pytanie dotyczyło tego, czy decyzja jest słuszna i czy nie jest spóźniona.
Grzegorz Schetyna podkreślił, że strefa Schengen przynosi Polsce korzyści, a brak punktów granicznych jest zyskiem politycznym i organizacyjnym dla całej Europy. Zaznaczył jednak, że twarde decyzje dotyczące kontroli są czasami konieczne. Zwrócił uwagę na granicę polsko-litewską, która stała się alternatywną trasą dla migrantów z Azji i Afryki po skutecznym zablokowaniu granicy polsko-białoruskiej.
- Co jest ważne to granica polsko-litewska i punkty graniczne tam. Bo okazało się, że po skutecznym zablokowaniu granicy polsko-białoruskiej, która była takim głównym szlakiem migrantów z krajów Azji i Afryki okazało się, że ta trasa z Białorusi przez Łotwę i Litwę do Polski jest czymś, co zastępuje szlak do Polski. Dlatego uważam, że tam potrzebny jest bardzo intensywny system kontroli - powiedział Grzegorz Schetyna.
Bocheński: Spóźniona decyzja i brak wzajemności
Tobiasz Bocheński skrytykował decyzję o kontrolach jako spóźnioną. "Jest to spóźniona decyzja" – stwierdził Bocheński, dodając, że Niemcy już dawno wprowadzili kontrole, które są niezgodne z prawem europejskim, i nikt ich za to nie krytykuje. Zdaniem eurodeputowanego PiS, Polska powinna kierować się zasadą wzajemności i nie pozwalać sobie na dyktowanie warunków. Bocheński nawiązał również do polityki migracyjnej Angeli Merkel, która przyjęła milion niesprawdzonych uchodźców, co wpłynęło na spadek bezpieczeństwa w Niemczech.
Schetyna zwrócił uwagę na negatywne konsekwencje kontroli dla mieszkańców powiatów przygranicznych, którzy pracują po drugiej stronie Nysy Łużyckiej czy Odry. "To jest bardzo poważna decyzja szczególnie dla mieszkańców powiatów przygranicznych" – podkreślił senator KO. Dodał, że mieszkańcy Zgorzelca, Gubina i Słubic są zdumieni awanturą i patrolami obywatelskimi, ponieważ nie odczuwają zagrożenia przerzucaniem imigrantów na polską stronę. Schetyna zaznaczył, że rząd oczekiwał z decyzją, aby mieć przewagę negocjacyjną nad Niemcami, ale zawsze jest to niekorzystne dla mieszkańców przygranicznych terenów.
Bocheński zarzuca Niemcom rasizm?
Bocheński zauważył, że niemieckie kontrole doprowadziły do kolejek, a polskie kontrole mogą jeszcze pogorszyć sytuację. Skrytykował również Unię Europejską za pouczanie Polaków w kwestiach rasizmu i tolerancji, podczas gdy Niemcy kontrolują osoby o innym kolorze skóry. "Zatrzymuje tylko tych, którzy są o innym kolorze skóry" – mówił Bocheński. Eurodeputowany PiS zwrócił uwagę na niespójność w polityce migracyjnej, pytając, jak nielegalni imigranci przechodzą przez granicę litewską i łotewską, skoro budowana jest Tarcza Wschód.
Schetyna wyjaśnił, że Tarcza Wschód ma zatrzymywać strumień migrantów na granicy polsko-białoruskiej, a problemem jest przechodzenie z Polski na Łotwę. Dodał, że zorganizowano środki europejskie, aby Tarcza Wschód była od Estonii aż do Słowacji, ale na razie są tylko promesy finansowe. "Dlatego Tarcza Wschód jest niezbędna i dlatego trzeba uzbroić granicę litewsko-białoruską" – argumentował Schetyna. Podkreślił również, że Wspólnota Europejska jest kluczem do dofinansowania kwestii zewnętrznych granic Unii Europejskiej, aby granice wewnątrz strefy Schengen były otwarte.
