Platforma ma bardzo wysoko zawieszoną poprzeczkę. Niedzielne wydarzenie nazwano „Marszem miliona serc”. Zwolennicy PO zbiorą się na Rondzie Dmowskiego w Warszawie (stąd rusza zawsze Marsz Niepodległości) i przemaszerują ulicami: Marszałkowską, Świętokrzyską, Jana Pawła II. Pochód zakończy się na rondzie „Radosława”. - Milion osób zebrał Jan Paweł II (+85 l.) na krakowskich Błoniach, nie wiem więc, czy Donald Tusk nie licytuje zbyt wysoko – uważa Bartosz Rydliński. Politolog, z uśmiechem na twarzy, mówi nam, że zna już komentarze, które usłyszymy po wydarzeniu. - Platforma będzie się chwaliła wielkim sukcesy, a PiS ogłosi oczywiście porażkę konkurencji - ironizuje ekspert.
Wiadomo już, że obok szefa PO, nie będzie liderów Trzeciej Drogi. Władysław Kosiniak Kamysz (42 l.) i Szymon Hołownia (47 l.) w tym samym czasie organizują specjalną trasę i serię spotkań w wielu regionach. W marszu chce uczestniczyć Włodzimierz Czarzasty, ale „Super Expressowi” mówił, że chciałby stanąć na scenie obok Donalda Tuska. Nie wiadomo, czy PO spełniła ten warunek. W tym czasie PiS zgromadzi swoich działaczy i sympatyków w katowickim „Spodku”. - Przedstawiliśmy już program, więc 1 października odbędzie się konwencja mobilizacyjna. Chcemy pokazać energię na ostatnie dwa tygodnie kampanii wyborczej – wyjaśnia rzecznik rządu Piotr Muller (34 l.). JP