Czarne chmury zbierają się nad Magdaleną Ogórek (36 l.). Dowód? Kandydatka odcinająca się od SLD nie dostanie już więcej pieniędzy na kampanię prezydencką, a za swoją "niezależność" zbiera ostre baty od polityków Sojuszu. - Za niezależność nie dostaje się pieniędzy na kampanię! Pani Ogórek to gwóźdź do trumny SLD - mówi w rozmowie z "Super Expressem" Danuta Waniek (69 l.). Ogórek krytykują m.in. sekretarz generalny SLD Krzysztof Gawkowski (34 l.), Joanna Senyszyn (66 l.) i Katarzyna Piekarska (48 l.). Na sejmowych korytarzach mówi się wręcz o wycofaniu poparcia SLD dla Magdaleny Ogórek, nazywanej przez polityków Paprotką. - W partii trwa dyskusja. Nie jest wykluczone, że zostaniemy niedługo bez kandydata - mówi nam jeden z ważnych polityków SLD. Na razie partia odcięła Ogórek dopływ pieniędzy.
- Może wydamy nieco ponad milion złotych, ale niewiele więcej - mówi nam Leszek Aleksandrzak (57 l.), szef sztabu wyborczego. Wszystko ponoć po ostatnich wypowiedziach Ogórek, w których odcinała się od Sojuszu. - Jestem przede wszystkim kandydatką niezależną, jestem kandydatką wspieraną przez SLD - mówiła Magdalena Ogórek w Radiu Gdańsk. Zebrała za to cięgi w partii. "Kiedy się od kogoś bierze pieniądze, nie ma mowy o niezależności" - napisała o kandydatce Joanna Senyszyn na jednym z portali społecznościowych. - Bez SLD pani Ogórek nie zostałaby przecież kandydatką, a warto przypomnieć, że to struktury SLD zbierały dla niej podpisy - mówi "Super Expressowi" Katarzyna Piekarska. Magdalenie Ogórek dostaje się też od Danuty Waniek, która startowała w 2011 roku z ramienia SLD do Senatu i szefowała sztabowi w kampanii prezydenckiej Aleksandra Kwaśniewskiego w 1995 roku. - Pani Ogórek popełnia błąd, odcinając się od partii i biorąc jednocześnie pieniądze na swoją kampanię. A przecież za niezależność nie daje się pieniędzy. Ogórek to gwóźdź do trumny SLD - mówi Danuta Waniek.