Ostra reakcja prowadzącego w rosyjskiej telewizji. Program był na żywo
- Tutaj, w studio, jest wiele osób, z doświadczeniem w wojsku, którzy walczyli w Afganistanie, w Czeczenii i w Donbasie. Tymczasem tam [na Ukrainie - dop. red.] nasze chłopaki, oraz żołnierze Republiki Donieckiej i Ługańskiej giną i nasze państwo nie jest w stanie... - mówił umundurowany mężczyzna w programie na stacji Zvezda TV, przynajmniej do momentu, gdy nie przerwał mu prowadzący.
Prowadzący program Aleksey Gudoshnikov zerwał się na równe nogi i zaczął krzyczeć w kierunku mundurowego "Nie, nie, nie, nie chcę tego słyszeć, poczekaj, stop!". Mundurowy próbował dojść do głosu i powtarzał, że rosyjscy żołnierze giną na Ukrainie. Tymczasem prezenter cały czas przerywał. Program był transmitowany na żywo.
Wojskowy poprosił w telewizji o minutę ciszy. Rosyjska propaganda nie wytrzymuje?
- Chciałbym, żebyśmy wstali i uhonorowali ich pamięć ciszą. Tylko minutą ciszy, oni walczą za Rosję i za Donbas - mówił mundurowy.
- Możesz przestać? Powiem ci, co nasze chłopaki tam robią. Nasze chłopaki walczą tam, miażdżąc faszystowskie świnie. To zwycięstwo. To zwycięstwo rosyjskiego przemysłu zbrojeniowego, to zwycięstwo rosyjskiej armii. To odrodzenie wielkiej Rosji - krzyczał prowadzący Gudoshnikov odrzucając apel wojskowego.
Wygląda na to, że w rosyjskiej telewizji zaczynają pojawiać się pierwsze głosy, że wojna nie idzie po myśli Władimira Putina. Sam prezydent Rosji mówił, że "operacja przebiega zgodnie z planem", choć zupełnie na to nie wskazują ukraińskie źródła. Czyżby do Rosji w końcu zaczęły docierać prawdziwie informacje z frontu? O to postarali się choćby hakerzy z grupy Anonymous.