Zgodnie z informacjami przekazanymi przez Monikę Drwal z zespołu prasowego SN, protesty wyborcze zaczęły napływać po ogłoszeniu przez Państwową Komisję Wyborczą wyniku wyborów 2 czerwca. Wyborcy i inne uprawnione podmioty mają czas do 16 czerwca na składanie pisemnych protestów.
Sąd Najwyższy pod presją – protesty wyborcze podważają wynik wyborów prezydenckich
Sąd Najwyższy stoi przed trudnym zadaniem rozpatrzenia wszystkich protestów i podjęcia decyzji, która może mieć ogromny wpływ na przyszłość kraju. Już we wtorek Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych zajmie się pierwszymi dwoma protestami. Trzyosobowe składy sędziowskie ocenią, czy protesty spełniają wymogi formalne oraz czy doszło do naruszenia prawa, które mogło wpłynąć na wynik wyborów. Posiedzenia sądu w tej sprawie są niejawne, co oznacza brak udziału mediów i publiczności.
Zobacz: Ponowne przeliczenie głosów po wyborach prezydenckich? Petycja zyskuje lawinowo poparcie!
Protesty mogą dotyczyć zarówno I tury wyborów prezydenckich, która odbyła się 18 maja, jak i II tury z 1 czerwca. Ważne jest, aby protesty były składane wyłącznie na piśmie, ponieważ inne formy, takie jak faks, e-mail czy ePUAP, są niedopuszczalne. Protest można złożyć bezpośrednio w SN lub nadać w polskiej placówce pocztowej.
Kiedy poznamy ostateczną decyzję Sądu Najwyższego w sprawie wyborów prezydenckich?
Po rozpatrzeniu wszystkich protestów wyborczych, Sąd Najwyższy, na podstawie sprawozdania z wyborów przedstawionego przez PKW, podejmie decyzję o ważności wyboru prezydenta RP. Zgodnie z przepisami, musi to nastąpić w ciągu 30 dni od podania wyników wyboru do publicznej wiadomości, czyli do 2 lipca br.
Sprawdź: Człowiek Dudy ocenił decyzję Lewandowskiego. "Obrażalskich nikt nie lubi"
Warto przypomnieć, że od 2018 roku protestami wyborczymi zajmuje się Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN, której status jest kwestionowany przez obecny rząd ze względu na sposób powołania jej członków.
