Tusk będzie prosił wszystkich żeby się ogarnęli
Premier Donald Tusk wrócił do spotkań z wyborcami. Zaczął od wizyty w Pabianicach. Jedno z pytań do lidera Platformy Obywatelskiej dotyczyło szeroko komentowanej wypowiedzi marszałka Sejmu Szymona Hołowni. W wywiadzie dla telewizji Polsat News padły słowach o namowach do zamachu stanu. Szef rządu całą sprawę porównał do wakacyjnego wyjazdu dzieci.
To jest trochę jak z dziećmi na wakacjach. Jak puszczamy je na wakacje, to mówimy, żeby nie robiły głupot, bo te mogą zamienić się w dramat. W polityce jest dokładnie tak samo. Słowa, jakieś gesty, nieostrożne decyzje, czasami mają bardzo poważne konsekwencje dla ludzi i całych partii. Będę prosił wszystkich, którym jeszcze zależy, tak mocno jak nam zależało 15 października, żeby się ogarnęli i żeby zrozumieli, że polityka to poważna gra. Najmniej musi być w niej miejsca na wyścigi zdrajców, głupców, albo ludzi bez wyobraźni - mówił premier Donald Tusk.
Hołownia zdradza, jakie koncepcje były na stole
W wywiadzie udzielonym Polsat News Szymon Hołownia zdradził, że otrzymywał propozycję opóźnienia zaprzysiężenia Karola Nawrockiego, które nazwał próbami zamachu stanu. - Wielokrotnie proponowano mi czy sugerowano, rozpytywano mnie, czy jestem gotowy przeprowadzić „zamach stanu”, bo do tego to się sprowadza - mówił marszałek Sejmu. Szymon Hołownia dopytywany, kto składał mu wspomniane propozycję, odmówił wymienienia nazwisk. Dodał, że rozmowa na ten temat odbyła się podczas spotkania liderów koalicji rządzącej. Wszyscy mieli być przeciwni temu pomysłowi.