Napięcie na linii Rosja-Kijów nieprzerwanie trwa. W nocy z wtorku na środę Władimir Putin rozpoczął inwazję na Ukrainę. Wcześniej - w poniedziałek (21 lutego) - prezydent Władimir Putin podpisał dekret o uznaniu niepodległości samozwańczych republik donieckiej i ługańskiej, powołanych przez prorosyjskich separatystów na zajmowanych przez nich terenach ukraińskiego Donbasu. Wojna już wybuchła. Czy rośnie ryzyko wykorzystania broni jądrowej?
- Putin w tych swoich groźbach, szantażach i agresji, posuwa się do daleko idącej retoryki zastraszania hipersoniczną bronią jądrową, bo trudno odczytywać (inaczej - red.) jego słowa i działania, kiedy prowadzi manewry sił odpowiedzialne za jej przenoszenie - mówił jeszcze przed inwazją generał Roman Polko
Ekspert wskazał, że ryzyka nie da się ocenić w procentach, jednak "wiadomo, że taka możliwość jest zachowana". - Nie jesteśmy w stanie obliczyć, w jakim stopniu znajdzie się w składzie osobowym (jakiejś rady - red.) jakiś wariat, który zdecyduje się podjąć taką decyzję i takiej broni użyje. Ta groźba jest zawsze. Trzeba robić wszystko, żeby do tego nie doszło. Użycie tego typu broni spowoduje, że sytuacja może się całkowicie wymknąć spod kontroli i z pewnością nikt w takiej wojnie nie będzie zwycięzcą - podkreślił generał Polko.
Specjalista zaznaczył także, że nie możemy mimo wszystko dawać się zastraszać taką bronią. - Taki jest cel retoryki, żebyśmy nie podejmowali żadnych działań, tylko byli bierni jak w 2014 roku. Ale ta broń szachuje obie strony i o tym warto pamiętać - zwrócił uwagę nasz rozmówca.
ZOBACZ TAKŻE: Wojna na Ukrainie: Biały Dom: w konsultacji z Niemcami zdecydowaliśmy, że Nord Stream 2 nie zostanie uruchomiony
Według oficjalnych danych Rosja ma obecnie 7700 głowic nuklearnych. 180 sekund na start z Moskwy. I lecą do celu
Warszawa: 240 sek.
Berlin: 336 sek.
Londyn: 552 sek.
Paryż: 519 sek.
Nowy Jork: 1566 sek.
Waszyngton: 1631 sek.
Pekin: 1209 sek.