Czy Polska jest gotowa na wojnę? "Nowa strategia jest dokumentem kompleksowym"

 Czy przekop Mierzei Wiślanej pomoże, czy zaszkodzi w obronności Polski? Byli wojskowi wysokiego szczebla twierdzą, że może on być groźny z tego punktu widzenia. Jak jest naprawdę?

Mariusz Błaszczak: - Prawda jest taka, że ta inwestycja zostanie zrealizowana, bo jest po prostu Polsce potrzebna. I dywagacje tej czy innej organizacji, niekoniecznie nakierunkowanej na dobro i interes Polski, nie zmienią naszego działania. Kanał na Mierzei Wiślanej to strategicznie ważna inicjatywa, zarówno pod kątem polskiej gospodarki, jak i polskiej obronności. Dzięki niemu marynarka wojenna oraz rodzima żegluga uzyskają nowy tor dostępu do Bałtyku. W kontekście wojskowym to same korzyści. Przekop zwiększy możliwości manewru naszych jednostek. To inwestycja wpisująca się w szerszy plan rozwoju polskich sił zbrojnych. Musimy dążyć do wzmacniania naszej roli w basenie Morza Bałtyckiego i wszędzie tam, gdzie to możliwe zwiększać swoje siły i zyskiwać nowe możliwości operacyjne.

- Część krytyków twierdzi, że Polska nie ma strategii obronności. Skąd się biorą takie głosy?

- Pewnie z tego, że krytykować jest zawsze łatwiej niż rozwijać, modernizować i ulepszać. Mówię z pełną odpowiedzialnością - Polska ma nowoczesną i świetnie opracowaną Strategię Bezpieczeństwa Narodowego. Co więcej, wymyka się ona utartym schematom i prezentuje nowe podejście do obronności. To już nie tylko tzw. twarde, konwencjonalne zdolności obronne, ale również obszar cyber, komunikacja strategiczna, czy kwestie tożsamości narodowej, rozwoju gospodarczego, a nawet ochrony środowiska. Wszystko to zawiera środowisko bezpieczeństwa XXI wieku i byliśmy tego świadomi już na etapie tworzenia nowych założeń. Dlatego nowa strategia jest dokumentem kompleksowym. Mającym spoić wszelkie aspekty obronności, ale również zarządzania bezpieczeństwem narodowym, czy obrony powszechnej. Moim celem jest ograniczenie i uporządkowanie strategicznych dokumentów obronnych RP i nowa Strategia Bezpieczeństwa Narodowego stanowi tego najlepszy dowód.

- Nadchodzi kolejny kryzys gospodarczy. Coraz głośniej mówi się o drugim lockdownie. Czy sytuacja ekonomiczna w kraju będzie miała wpływ na zakupy dla wojska?

- Istnieje dużo hipotez na temat drugiej fali koronawirusa i jej ewentualnego wpływu na gospodarkę, w tym kondycję budżetu i finansów publicznych. Aczkolwiek co by się nie wydarzyło, choć nie sądzę, że spotka nas drugi lockdown, to moim założeniem jest wspieranie polskiej gospodarki w tym polskich zakładów zbrojeniowych. Nie mówię, że to jedyne panaceum na kryzys, ale gwarantuję, że Wojsko Polskie będzie otrzymywało sprzęt wojskowy z polskich fabryk. Inwestujemy w polski sprzęt i uzbrojenie. Już teraz to dwie trzecie naszych zamówień. Kontrakty dla Wojska Polskiego objęły m.in. ponad 440 tys. mundurów, hełmy kompozytowe, 40 Bezzałogowych Statków Powietrznych, samochody Jelcz, pistolety VIS 100, karabinki MSBS GROT. A to przecież nie wszystko – nie możemy zapominać o sprawdzonych bojowo transporterach Rosomak, zestawach przeciwlotniczych Poprad, czy tak nowoczesnych konstrukcjach jak armatohaubice Krab czy moździerze Rak. W ten sposób modernizujemy nasze siły zbrojne, jednocześnie wspierając polski sektor obronny. Na tę chwilę zakupy dla wojska są niezagrożone, choć cały czas obserwujemy i analizujemy sytuację. Pamiętajmy, że budżet MON jest sprzężony z PKB kraju, dlatego w pewnym uproszczeniu - im silniejsza gospodarka, tym nowocześniejsza armia. Warto podkreślić fakt, że jako kraj doskonale wywiązujemy się z naszych zobowiązań wobec partnerów z NATO, systematycznie zwiększając nakłady na obronność. Co więcej, pracujemy nad tym, ażeby budżet MON zasilić dodatkowym 3 mld zł. Wszystko po to, żeby Polska była silna, bezpieczna i żeby nasz głos na arenie międzynarodowej był słyszalny i ważny. Bez licznych, profesjonalnych i nowoczesnych sił zbrojnych nie byłoby to możliwe.

Rozmawiała Sandra Skibniewska