W piątek, podczas pierwszego dnia rejestracji, największe kolejki seniorów ustawiały się pod przychodniami miejskimi w Łodzi. Część osób czekało na dworze już od piątej rano i nie mieli szczęścia, bo w przychodniach zabrakło dla nich numerków. Muszą więc szukać wolnych miejsc w innych punktach szczepień.
Wczoraj zainteresowanie szczepieniami było nadal duże w całej Polsce. Kolejkę seniorów spotkaliśmy m.in. pod punktami szczepień w stolicy.
Do wielu osób nie dotarły stworzone przez rząd zasady szczepień i przychodzą do przychodni, chociaż nie nadeszła jeszcze ich kolej na rejestrację – są zbyt młodzi. Zapanował chaos. – Przez 3 godz. nie mogłam się dodzwonić na infolinię, żeby się zapisać, to musiałam tu przyjść. Innego wyjścia nie mam, muszę marznąć – tłumaczy swoją obecność w kolejce Jolanta Jakubowska (67 l.) z Warszawy.
Przypominamy, że aktualnie zarejestrować się na szczepienie mogą tylko osoby w wieku 80 plus, a od 22 stycznia ruszy rejestracja osób powyżej 70. roku życia. Młodsi mogą wyrazić chęć zaszczepienia. Tak chciał zrobić Antoni Głowacki (63 l.), rencista z Białegostoku. W tym celu przyszedł do lokalnej przychodni, bo nie był w stanie załatwić tego przez internet. – Chciałem się w przychodzi zapisać w kolejkę, bo takie apele słyszałem w telewizji – tłumaczy nam powód przyjścia. – Chciałem też ze względu na moją chorobę prosić o dowiezienie do punktu szczepień. Okazało się jednak, że na tym etapie mogę zgłosić się tylko przez internet, ale ja nie mam internetu i nie potrafię go obsługiwać. Bardzo się zdenerwowałem, bo zapowiedzi rozmijają się z praktyką – żali się rencista.
Teresa Małyszko (74 l.) z Białegostoku
"Zgłosiłam się na szczepienie przeciwko koronawirusowi praktycznie od ręki i bez większego problemu. Kolejka nie była długa. Nie wyznaczono mi konkretnej daty szczepienia, ale pani rejestratorka zapisała mój numer telefonu i zadzwoni, gdy przyjdzie moja kolej. Wystarczy poczekać."
Antoni Głowacki (63 l.), rencista z Białegostoku
"Mam problemy neurologiczne, kłopoty z poruszaniem i mową. Ze względu na wiek co prawda jeszcze nie mogę się zaszczepić, ale przyszedłem do przychodni, by wyrazić chęć na szczepienie i zapisać się w kolejkę, bo takie apele słyszałem w telewizji. Chciałem też ze względu na moją chorobę prosić o dowiezienie do punktu szczepień. Okazało się, że na tym etapie mogę zgłosić się tylko przez internet, ale ja nie mam internetu i nie potrafię go obsługiwać."
Marianna Sierocka (78 l.) z Warszawy
"Ja się zapisałam. Jestem w takim wieku, że należę do 1. grupy. Nikt nam nie tłumaczy, jak to jest z tymi zapisami. Koleżanka przyszła wczoraj się zarejestrować do przychodni przy ul. Puszczyka i nie dostała terminu. Dziś dodzwoniła się na infolinię i dali jej konkretny termin w innej przychodni."
Jolanta Jakubowska (67 l.)
"Jest straszna kolejka. Stoimy już tu jakiś dłuższy czas, blisko trzy godziny! Jest zimno, ale co mamy zrobić. Przez 3 godz. nie mogłam się dodzwonić na infolinię, żeby się zapisać, to musiałam tu przyjść. Innego wyjścia nie mam, muszę marznąć. Przez internet się nie zapiszę, bo nie mam Profilu Zaufanego i nie będę miała."