- Będziemy dążyli do tego, by nawet przypadki ciąż bardzo trudnych, kiedy dziecko jest skazane na śmierć, mocno zdeformowane, kończyły się jednak porodem, by to dziecko mogło być ochrzczone, pochowane, miało imię - powiedział Kaczyński w rozmowie z Polska Agencją Prasową. Ta wypowiedź zbulwersowała wielu Polaków, ale przede wszystkim, walczące z ograniczającym wolność jednostki prawem, które szykuje partia Kaczyńskiego.
Kobiety z całej Polski postanowiły natychmiast zareagować. Zorganizowały spontaniczny Czarny protest pod domem szefa PiS na Żoliborzu. - Poseł Jarosław Kaczyński, wódz partii rządzącej, nadal nie rozumie, że nie może nam zaglądać do łóżek ani gabinetów ginekologicznych. My bardziej szanujemy jego prywatność - dlatego zgromadzimy się tylko pod jego domem - ogłosiły organizatorki wydarzenia. Kobiety zebrały się dzięki portalom społecznościowym i w ten sposób nagłośniły strajk.