Gdy minister wracał ze spotkania w szkole, został dogoniony przez kilku przeciwników Prawa i Sprawiedliwości. Protestujący trzymali w rękach duże transparenty z takimi napisami jak “Czarnkowa szkoła tępaków wychowa” i “Witamy ministra ciemnoty narodowej” oraz skandowali hasła “Czarnek out” i “Wolna szkoła, a nie wyznaniowa”.
- Usłyszał od nas parę słów prawdy. Zabolało go. Nie podobało mu się to, co napisaliśmy na kartonach, i to, co krzyczymy. Coś tam próbował mówić, że agresywnie krzyczę i że mam się lepiej pomodlić. Wszystko oczywiście w 15 sekundach, bo zwiał zaraz do auta - relacjonowała spotkanie z ministrem działaczka społeczna Zofia Bornikowska w rozmowie z “Gazetą Wyborczą”.
Malutki protest pod wiejską szkołą. Doszło do ostrej wymiany zdań. Jest nagranie
W sieci pojawił się krótki filmik ze spotkania Czarnka z protestującą kobietą. Wideo zamieścił na swoim profilu na Twitterze Radosław Brzózka, szef gabinetu politycznego ministra. “Wyrośnięta ta ‘młodzież’. Skąd w nich tyle nienawiści?” - podpisał nagranie współpracownik Czarnka.
Na filmiku słychać, jak minister pyta aktywistkę, “czy nie jest jej wstyd przed dziećmi tej szkoły”. - Jak panu nie wstyd?! Pan przychodzi do naszej śląskiej szkoły… - zaczęła odpowiadać kobieta, jednak Czarnek po chwili jej przerwał. - Skąd w pani tyle agresji? Ja za państwa też się będę modlić! Wszystkiego najlepszego! - odpowiedział polityk i odszedł w stronę auta. - Nie chcemy, żeby pan się za nas modlił, my chcemy mieć spokój od modłów! - odkrzyknęli protestujący.
Protest był bardzo mały, jednak według relacji Zofii Bornikowskiej przypadkowi ludzie, odbierający dzieci z placówki, dobrze reagowali na działania aktywistów. - Podchodzili też zainteresowani mieszkańcy wioski, a dwie młode dziewczyny, licealistki już chyba, ucieszone były tak bardzo, że serce nam rosło. W każdym razie usłyszeliśmy dużo dobrego. Tylko jednego pana, który bąknął coś o tym, że chyba nie mamy co robić, nasz protest oburzył. Wszyscy inni dziękowali, kibicowali, przyklaskiwali, obfotografowywali się z naszymi wymalowanymi kartonami. I to było piękne - mówiła “Gazecie Wyborczej”.