"Super Express": - Prezydent i jego otoczenie zapewniają, że proponowane przez niego referendum konstytucyjne się odbędzie. Rzeczywiście zmiany w konstytucji są potrzebne i powinien je moderować Andrzej Duda?
Ryszard Czarnecki: - Oczywiście, zmiany w konstytucji są niezbędne. Dotychczasowa ustawa zasadnicza ma już ponad 20 lat. Była tworzona jeszcze w okresie transformacji, a od tamtej pory sytuacja społeczna i gospodarcza Polski uległa głębokim zmianom. Trzeba więc ją dostosować do współczesności.
- Ale...
- Pojawia się pytanie, czy te zmiany powinny być zapoczątkowane przez referendum, czy takie referendum powinno być jednak na końcu.
- Jak pan uważa?
- W moim przekonaniu najpierw powinna odbyć się długa debata, w którą zaangażowane będą bardzo różne środowiska - nie tylko prawników, ale także organizacji społecznych.
- Takie konsultacje prowadzi już prezydent.
- Te konsultacje będą kilkumiesięczne, a o nowej konstytucji trzeba rozmawiać znacznie dłużej. Przecież ma być ona na lata. Przypomnę, że prace nad obecną konstytucją trwały kilka lat. Dodatkowo uważam, że to nie referendum - jak w pomyśle pana prezydenta - miałoby wpłynąć na debatę wokół nowej konstytucji, ale to debata powinna określić, jakie pytania padną w referendum.
- Takie stawianie sprawy to nie jest jednak złośliwość wobec prezydenta? Wygląda na to, że chcecie storpedować jego pomysł.
- Nie. Nie traktujemy konstytucji jako elementu sporu. To zbyt ważna sprawa. Zresztą od dawna przekonuję, że 11 listopada jako data referendum nie jest najlepszym pomysłem. To święto narodowe, które powinno łączyć, a nie dzielić. Co by nie mówić, każde referendum budzi emocje, budzi dyskusje i prowadzi jednak do podziałów. Chciałbym, żebyśmy w dniu, kiedy będziemy świętować 100-lecie polskiej niepodległości, podziałów uniknęli.
- Andrzej Duda wydaje się jednak zdeterminowany. Urzędnicy jego kancelarii mówią, że nie wyobrażają sobie, by Senat, który prezydencki wniosek o referendum rozpatrzy, odrzucił go. Pan sobie to wyobraża?
- Pan prezydent jest bardzo mądrym człowiekiem i sprawnym politykiem i sądzę, że nie będzie się upierał przy swoich racjach. Oczywiście, cześć i chwała panu prezydentowi za to, że podjął się sprawy zmiany konstytucji. Nikt tej zasługi Andrzejowi Dudzie nie zabierze.
- Bardzo jesteście łaskawi dla niego.
- Jak mówiłem, zgadzamy się z panem prezydentem, że nowa ustawa zasadnicza jest niezbędna, ale uważamy, że pracę nad nią powinny wyglądać inaczej. Liczę, że podzieli on nasze zdanie w tej sprawie.
Zobacz także: Kolejny zgrzyt w PiS? Sasin torpeduje flagowy projekt Dudy