W odpowiedzi na zapytanie portalu Centrum Informacyjne Sejmu napisało: - Od początku kadencji zakazem zostało objętych 99 osób. 46 zakazów wydano jeszcze przed rozporządzeniem z 1 sierpnia 2016 roku. 53 zakazy wydano już po tej dacie z czego 42 osoby otrzymały roczny zakaz, pięć – na dwa lata, a sześć – na trzy. Dodatkowo podkreślono, że "nałożone ograniczenia, w przypadku ponownego naruszenia obowiązujących przepisów przez osobę już objętą zakazem, zostają wydłużone”.
Liczba osób na liście może się w najbliższym czasie zwiększyć, bo spekuluje się, że trafią na nią trzy kobiety, które protestowały w sejmowych kuluarach przeciwko faszyzmowi i niszczeniu sądów w zeszłym tygodniu.
Przypomnijmy: od 1 sierpnia 2016 roku, zgodnie z rozporządzeniem wydanym przez marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego, przepustka potrzebna jest już nie tylko wchodzącym do budynków Sejmu i Senatu, ale także osobom, które chciałyby wejść na otaczający je teren. Z tego powodu, aby wejść na ten teren należy występować o pozwolenie do Straży Marszałkowskiej. Według portalu standardowa odmowa (w przypadku znajdowania się na owej czarnej liście) wygląda następująco: - Czasowe zawieszone prawo wstępu do budynków sejmowych.
Co najbardziej zaskakuje, to fakt, że osoby, które nie zgadzają się z odmową i odwołują się od decyzji, są zgłaszane przez Kancelarię Sejmu do prokuratury. Stawia się im także zarzut „naruszenia miru domowego parlamentu”. W dwóch takich sprawach sądy wydały już jednak wyroki uniewinniające.
Zobacz także: Zakaz sprzedaży alkoholu od 22 do 6 rano? Zadecydują radni