Niedziela, wczesne popołudnie, Sopot. Mercedes GLC wart nawet blisko ćwierć miliona złotych wjeżdża na podwórko przewodniczącego Rady Europejskiej. Z auta wysiadają Kasia Tusk, Staszek Cudny, ich córeczka oraz pies Portos. Nagle czworonóg przyozdobił trawnik Tusków…
– Kasia pokazała palcem mężowi, co ma zrobić. Cała sytuacja musiała ją mocno rozbawić, ciągle się śmiała! – zdradza źródło „Super Expressu”. – Staszek pokornie posprzątał po psie i wyrzucił nieczystości. Pewnie nie chciał narazić się teściowi – zastanawia się nasz informator.