„Roman Smogorzewski, przykro mi, że po raz kolejny poczułam się jak towar po Pana słowach. Podobnie pewnie czuły się te panie na scenie i zapewne nie wiedziały jak się zachować. Podobnie pewnie jak ja, gdy kilka lat temu postanowił Pan wykorzystać swoje stanowisko, obłapiając mnie podczas jednej z imprez miejskich” - napisała kilka dni temu Brzeska pod jednym z postów prezydenta na Facebooku. Potem sprawy, pytana o szczegóły choćby przez „Super Express” nie chciała komentować, twierdząc, że boi się, że będzie musiała się wyprowadzić z Legionowa.
Teraz Smogorzewski, który zasłynął w całej Polsce chamskim przedstawianiem kandydatek do rady miasta (m.in. „pani od seksu”), w końcu zabrał głos w sprawie oskarżeń.
- To oszczerstwa, które uderzają nie tylko we mnie, ale przede wszystkim w moją rodzinę. Oczywiście nie molestowałem żadnej kobiety, złożyłem w tej sprawie zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Jestem gotów walczyć przed sądem o moje dobre imię – powiedział w rozmowie z lokalnym „Pulsem Miasta”. Jak twierdzi portal Onet, do prokuratury już wpłynęło jego zawiadomienie w sprawie możliwości popełnienia przestępstwa zniesławienia.
- Przecież to ja jestem osobą pokrzywdzoną w tej sytuacji. Zwłaszcza, że po moim wpisie spotkałam się z wieloma nieprzyjemnymi sytuacjami. Na przykład zadzwonił do mnie znajomy, który ostrzegał, żebym uważała – stwierdziła Brzeska w rozmowie z Onetem.