Wideo
Pogoda
Quizy
To samorządy same decydują czy ograniczyć sprzedaż trunków w sklepach między godziną 22 a 6 rano. Tak zrobiły już m.in. Sopot, podwarszawska Zielonka, ostatnio też Tychy. Nie jest tajemnicą, że w wielu wakacyjnych kurortach pijani turyści zakłócali mieszkańcom ciszę nocną. Ukrócić to postanowiło Mielno. - Nie chcemy mieć wizerunku polskiej Ibizy. Stawiamy na rozwój turystyki rodzinnej – tłumaczyli tamtejsi urzędnicy.
i
Nie we wszystkich miastach nocny zakaz obowiązuje na całym terenie – na przykład w Poznaniu alkoholu w sklepach nie można kupić na Starym Mieście. Władze tego miasta zresztą już od lat postulowały o wprowadzenie prohibicji. - To co się dzieje nocami w rejonie rynku na pewno nie przynosi chluby naszemu miastu – tłumaczył prezydent Jacek Jaśkowiak (54 l.).
Rozwiązaniem zainteresowane są kolejne miasta. To między innymi Katowice, Wrocław, Kraków czy Czeladź. Ci, którzy złamią zakaz sprzedaży w nocy, muszą się liczyć z surowymi konsekwencjami, z cofnięciem koncesji włącznie. Są też miasta, które na razie nie chcą u siebie nocnej prohibicji. Alkohol w sklepach mogą bez ograniczeń kupić mieszkańcy Łodzi, Kielc, czy Rzeszowa.
Te miasta zdecydowały się na wprowadzenie nocnej prohibicji:
Sopot, Zielonka, Poznań, Piotrków Trybunalski, Bytom, Puławy, Mysłowice, Mińsk Mazowiecki, Mielno, Tychy, Majdan Królewski, Bochnia, Sochaczew
