Co się dzieje z Justyną Pochanke? Swą przystań znalazła z dala od Polski. To prawdziwy raj!

Justyna Pochanke przez lata w TVN pracowała na najwyższych obrotach. Nie było czasu na odpoczynek, na pasje. Tylko praca i praca. W końcu nadszedł kryzys. – Przyszedł moment, że siadłam w sobotę na łóżku i nie byłam w stanie nic zrobić, nie mogłam ruszyć ręką ani nogą. Byłam bezbrzeżnie zmęczona i wyeksploatowana – mówiła dziennikarka cytowana przez tygodnik „Dobry Tydzień”. W końcu razem z mężem Adamem Pieczyńskim, którego zresztą poznała w TVN, postanowili powiedzieć „dość”. - Justyna i jej mąż Adam od dawna nosili się z tym zamiarem. Jakiś czas temu kupili więc dom w Marbelli, w Hiszpanii i tam teraz się przeprowadzają. Pragną słońca, spokoju i odpoczynku – mówił nam jakiś czas temu jeden z pracowników stacji. - Oboje mieli dobre kontrakty w TVN, mają oszczędności, więc mogą już sobie pozwolić na odpoczynek. Tyle lat pracowali w korporacji, przeżyli mnóstwo stresów, chcą po prostu teraz cieszyć się życiem. W dodatku mają pomysły na projekty internetowe – podkreślał informator „SE”. Pochanke ani jej mąż nie mają publicznych profili w mediach społecznościowych, więc nie wiemy dokładnie jak płynie im życie. Jednak w tak pięknym miejscu, w które trafili, z pewnością łatwo jest odzyskać równowagę. Marbella to znany kurort, położony niespełna 50 km od Malagi. Mówi się, że to andaluzyjskie miasto jest hiszpańskim odpowiednikiem francuskiego Saint-Tropez. Od lat przyciąga sławnych tego świata. Dość, by powiedzieć, że swe domy mają tu choćby Antonio Banderas, czy George Clooney. Gwarantowana pogoda, ciepłe morze, urokliwe uliczki i bujna roślinność – czego chcieć więcej? Miejmy nadzieję, że Justynie Pochanke w tym raju żyje się doskonale.