Jak wiadomo do wielkiej polityki Małgorzata Wassermann weszła po śmierci swojego ojca - Zbigniewa, który zginął w katastrofie smoleńskiej. Ten fakt postanowiła wykorzystać była wiceprzewodnicząca Sojuszu Lewicy Demokratycznej Joanna Senyszyn. Trzeba przyznać, że charakterystycznej polityk zabrakło w tym wypadku wyczucia. - Wassermannówna kłamie, mówiąc, że „przyszła do polityki”. Ona przyjechała na trumnie ojca - napisała na Twitterze.
Wielu użytkowników serwisu było oburzonych słowami byłej wiceszefowej SLD. "Jak nie wiadomo jak uderzyć, to najlepiej zmarłego lub Smoleńskiem. Jakie to komunistyczne. Stara szkoła - napisała jedna z nich. I trzeba przyznać, że ten wpis należał do tych elegantszych... "A pani przyleciała na miotle" - ironizowała inna internautka.
Zbigniew Wassermann był m.in. posłem PiS i koordynatorem ds. służb specjalnych. Krótko sprawował też funkcję prokuratora krajowego w czasach, gdy Lech Kaczyński był ministrem sprawiedliwości. Wassermann uchodził zresztą za zaufanego współpracownika zmarłego pod Smoleńskiem prezydenta.