"Super Express": - Przy okazji sprawy Amber Gold znów głośno stało się o PLL LOT. Narodowy przewoźnik miał za waszych rządów fatalne wyniki finansowe, dziś są one bardzo dobre. Słychać opinie, że gdy rządziła PO, chciano specjalnie "położyć" tę państwową spółkę. Jak odbiera pan te opinie?
Cezary Grabarczyk: - Są one całkowicie niezasadne. Spółka rzeczywiście przeżywała trudne chwile, ale związane one były z tym, że z przyczyn nieleżących po stronie polskiego przewoźnika, ale producenta, opóźniała się bardzo ważna inwestycja LOT, jaką było wprowadzenie do floty samolotu Boeing 787 Dreamliner. Okazało się, że zakup tych longholowych samolotów był bardzo ważny. Dzisiaj wyniki firmy poprawiają się właśnie dzięki tym długodystansowym rejsom. Ta siatka połączeń jest cały czas rozszerzana. Bez zakupu boeinga 787 nie byłoby możliwe na przykład bezpośrednie połączenie Warszawy z Los Angeles.
- No dobrze, ale fakt, że w zakupionych już samolotach co i rusz stwierdzano awarię, miał miejsce za ówczesnego zarządu, gdy władzę sprawowała PO. Pełno było choćby internetowych memów o nietrafionej inwestycji.
- Ale proszę zwrócić uwagę, że ówczesny prezes LOT pan Mikosz wynegocjował od producenta odszkodowanie, a działanie zarządu spółki było prawidłowe. Jak wspomniałem, te opóźnienia wpłynęły na - szczęśliwie chwilowe - pogorszenie wyników spółki.
- Na ujawnionych taśmach w sprawie Amber Gold padają słowa, że LOT miał "upaść w ciągu miesiąca". Chyba trudno się dziwić, że powstaje wrażenie, że ktoś z tzw. góry chciał faktycznie osłabienia spółki?
- Moim zdaniem nie ma podstaw do takich wniosków. Z prostej przyczyny - także rząd, konkretnie minister skarbu, negocjował z Komisją Europejską wsparcie dla LOT i wsparcie to narodowy przewoźnik otrzymał.
- Komunikat, jaki idzie po ujawnieniu tych taśm, jest jednak taki - za rządów PO słabe wyniki finansowe, za rządów PiS wyniki się poprawiły. Zwolennicy partii rządzącej utrzymują, że wystarczyło wymienić na tych "co nie chcą szkodzić" i we wszystkich spółkach Skarbu Państwa sytuacja się poprawia.
- Twierdzenia o wielkich sukcesach obecnego rządu i szkodzeniu spółkom Skarbu Państwa przez poprzedni są całkowicie bez pokrycia. Ja nie słyszę o nowych zakupach dla LOT. Słyszę natomiast, że rząd PiS pośrednio, a bezpośrednio spółka PKP Intercity zrezygnowała z zakupu dodatkowych składów zespolonych DART. Pociągi te produkowane są przez polską firmę. Inwestycje czynione przez poprzedni rząd, nadzorowane przez konkretnych ministrów spółki, zazwyczaj przynoszą korzyści po pełnym wdrożeniu inwestycji. Tak się stało w LOT, tak się stało w Intercity. Pendolino to dziś dosłownie lokomotywa rozwoju tej spółki kolejowej. Niezawodny pociąg, którego zakup spowodował, że pasażerowie wrócili na kolej.
ZOBACZ: Leszek Miller dla Super Expressu: Nie przyjąłbym pod swój dach uchodźców