Płaca minimalna w sejmie

i

Autor: Wojciech Artyniew Płaca minimalna w sejmie

Cały Sejm zgodny w sprawie Wołynia

2016-07-21 11:24

Taka zgodność w polskim parlamencie to rzadkość.  W środowe popołudnie wszystkie kluby parlamentarne opowiedziały się  w Sejmie za oddaniem hołdu ofiarom rzezi wołyńskiej. W burzliwej debacie nad projektem uchwały w tej sprawie podkreślano, że dialog z Ukrainą powinien zmierzać ku pojednaniu, ale opierać się na prawdzie. Ostatecznie w projekcie zapisano, że 11 lipca będzie Narodowym Dniem Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na obywatelach II RP, gdzie oddaje się hołd "obywatelom II Rzeczypospolitej bestialsko pomordowanym przez ukraińskich nacjonalistów".  

Ostatecznie w trakcie debaty niektórzy posłowie (np. z Kukiz'15 czy PSL) zgłaszali poprawki, więc projekt uchwały dotyczącej ludobójstwa na Wołyniu trafił z powrotem do sejmowych komisji. Po ich uwzględnieniu głosowanie nad nim ma się odbyć (prawdopodobnie) w piątek.

Jak przypomina PAP w 2016 r. mija 73. rocznica rozpoczęcia masowych zbrodni UPA popełnionych na polskiej ludności cywilnej na Wołyniu i w Galicji Wschodniej. W wyniku mordów UPA w latach 1943-1945 zginęło ok. 100 tys. Polaków: mężczyzn, kobiet, starców i dzieci. Kulminacja zbrodni nastąpiła 11 lipca 1943 r.

Klub PiS zaapelował w debacie, by jasno zapisać, że zbrodnia ta była ludobójstwem .Jak mówił Michał Dworczyk z PiS: - To było szczególnie bolesne doświadczenie, bo sprawcami tych zbrodni byli zamieszkali obok polskich sąsiadów od wieków ukraińscy sąsiedzi. Dodał, że w Polsce nie ma poważnego historyka, który kwestionowałby zbrodnię wołyńską jako ludobójstwo. Przypomniał też, że taką kwalifikację prawną przyjęła prokuratura IPN.

Bardzo ostro wypowiedział się Wojciech Bakun z Kukiz'15. Stwierdził on: - Przez 27 lat nie udało się ustanowić 11 lipca świętem upamiętniającym ofiary tego ludobójstwa. Nie udało się nazwać tego, co stało się w latach 40. XX wieku. (...) Uważam, że to hańba dla tej Izby. Hańba dla wszystkich poprzednich rządów. W tym roku sytuacja uległa zmianie. Wreszcie nazwaliśmy tę zbrodnię ludobójstwem. Narodowy Dzień Pamięci o ofiarach ludobójstwa dokonanego przez OUN i UPA na obywatelach, zamieszkujących wschodnie kresy II RP, powinien zostać ustanowiony w drodze ustawy. Mimo wystarczającej ilości czasu nie było woli politycznej, by już w tym roku takie święto pojawiło się w kalendarzu.

Robert Winnicki na TT dodał:

 

 

Zobacz także: Szybka zmiana planów? PiS wycofa swój projekt podwyżek wynagrodzeń?