Według informacji uzyskanych przez PAP, we wtorek późnym wieczorem spotkało się ścisłe kierownictwo PiS, które skrytykowało zaprezentowany wcześniej projekt podwyżek. Ponadto zarzucono klubowi brak konsultacji z władzami partii.
Decyzja o projekcie podwyżek nie spodobała się społeczeństwu, co widać było m.in. w najnowszym sondażu poparcia partyjnego SE.pl. Nawet Beata Szydło uznała, że planowane podwyżki są zbyt duże i nie chce tak wysokiej podwyżki (TUTAJ).
Sprawdź: Podwyżki dla rządu ZASZKODZĄ PiS? Nowy SONDAŻ partyjny
Pierwsze czytanie projektu, który przewiduje, że wynagrodzenia osób zajmujących kierownicze stanowiska w państwie będą uzależnione od sytuacji gospodarczej, Sejm przeprowadził wczoraj wieczorem. Projektowane rozwiązanie dotyczyć ma m.in. prezydenta, premiera, ministrów, wiceministrów, posłów i senatorów. Gdyby proponowane rozwiązania weszły w życie, to przy obecnych wskaźnikach gospodarczych, oznaczałoby to m.in. kilkutysięczne podwyżki wynagrodzenia premier i ministrów.
Projekt obejmuje też osoby, które podlegają ustawie o wynagrodzeniu osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe, czyli m.in. wojewodów, szefa NBP, prezesa NIK i NBP. Projekt przewiduje również wprowadzenie wynagrodzenia dla małżonki prezydenta; miałoby ono wynosić 55% wynagrodzenia przysługującego prezydentowi. Ponadto stałe pensje otrzymywałyby również poprzednie pierwsze damy.
Zobacz także: Koniec świata jest blisko? Niesiołowski CHWALI PiS!!!