W uzasadnieniu tej decyzji śledczy napisali, że nie znaleźli dowodów potwierdzających podejrzenie popełnienia przestępstwa. Szukali ich od mniej więcej roku - a było to już drugie postępowanie w tej sprawie. Jak powiedział adwokat Wojtunika, Antoni Kania-Sieniawski: - Prokurator przesłuchał kilkanaście osób, sprawdził materiały i one nie dały ponownie podstaw do tego, żeby zmienić status świadka.
Jak kontynuował: - To postępowanie karne miało związek z wszczęciem i prowadzeniem, a ostatecznie odebraniem poświadczenia bezpieczeństwa. Myślę, że całkowite umorzenie postępowania powinno mieć kluczowe znaczenie dla rozstrzygnięcia postępowania w sądzie administracyjnym. Jak dodał, decyzja w przedmiotowej sprawie jest ostateczna.
Dziennikarz stacji przypomniał, że to właśnie to postępowanie było pretekstem pozbycia się Wojtunika ze stanowiska po ostatnich wyborach. To wówczas minister koordynator specsłużb, jako główny powód odebrania Wojtunikowi dostępu do tajemnic podawał właśnie to śledztwo. Brak dostępu do tajemnic zmusił byłego szefa CBA do odejścia ze stanowiska przed upływem kadencji.
Informację skomentował na swoim TT Paweł Kukiz. Jak napisał: - I teraz pytanie - czy Wojtunik zostanie chociaż przeproszony, czy może znów "coś się wymyśli", żeby przez kolejny rok go dręczyć? Do skutku, aż na linę się rzuci?
Zobacz także: Były szef CBA: PiS się mści na mojej żonie!