Były radny Rafał Piasecki miał latami znęcać się nad żoną, a nawet straszyć, że ją zabije. Kobieta zgłosiła sprawę na prokuraturę, a kontrolę nad nią przejęła Prokuratura Krajowa. - W mojej ocenie - zero litości dla takich drani - napisał wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki. W czwartek Rafał Piasecki zrezygnował z funkcji radnego Rady Miasta w Bydgoszczy i postanowił skomentować sprawę sam, wcześniej jego wyjaśnienia do mediów przekazał adwokat. W rozmowie z TVN24 Rafał Piasecki wyznał, że bardzo przeprasza żonę za swoje zachowanie. Przyznał, że nagrania przez nią opublikowane w Internecie, które poznała cała Polska, są straszne: - Natomiast odnosząc się do samego nagrania: jest drastyczne. Ja bardzo przepraszam, przepraszam po raz wtóry moją małżonkę za to - przepraszam cię, Karolino, moje dzieci, które być może muszą tego słuchać. Przepraszam całą opinię publiczną.
Piasecki powiedział, że nie ma nic na swoje wytłumaczenie. Nie tłumaczy go nawet to, że w czasie nagranej przez żonę awantury był po alkoholu:- Nie ma słów wytłumaczenia. Nawet to, że byliśmy na balu karnawałowym i byłem pod wpływem alkoholu, nie tłumaczy mnie z tego - mówił niemal ze łzami w oczach łamiącym się głosem. Dodał też, że cały czas bardzo kocha rodzinę: - Ja do tej pory ponad wszystko kocham żonę i kocham moje dzieci. Co ciekawe Piasecki twierdzi także, że był przez żonę prowokowany. Do tego miała ona znać jego słabe punkty i go dyskredytować.
Tyle, co na szybko złapałam. #Piasecki skruszony? Byłoby tak, gdyby nie oburzenie opinii publicznej? #damskibokser pic.twitter.com/4fooPFCdso
— Alicja Cichoń (@CichonAlicja) 20 kwietnia 2017