Kto jak nie Jan Olszewski zna kulisy wielkiej polityki z Wałęsą i Kaczyńskimi w tle, jaka rozgrywała się w zaciszu gabinetów pod koniec lat osiemdziesiątych i na początku lat dziewięćdziesiątych. To wtedy drogi Lecha Wałęsy i Jarosława Kaczyńskiego zeszły się, a w 1990 roku to właśnie Porozumienie Centrum (czyli formacja późniejszego prezesa PiS), mocno wspierała Wałęsę jako kandydata na prezydenta Polski. Uczestniczący w tamtych wydarzeniach Jan Olszewski po latach świetnie przypomina sobie tamte kulisy.
- Kaczyńscy mocno angażowali się w to, aby Wałęsa został głową państwa. Spędzali ze sobą mnóstwo czasu, blisko współpracowali, godzinami rozmawiali. I Wałęsa zawdzięcza swoją prezydenturę w dużej mierze Jarosławowi Kaczyńskiemu, który zresztą został u niego szefem Kancelarii, a Lech ministrem stanu ds. bezpieczeństwa – mówi nam Olszewski, który namawia przy okazji Kaczyńskiego i Wałęsę do pojednania. Wszystko po tym, jak niedawno były prezydent publicznie poprosił Kaczyńskiego o wybaczenie. - Myślę, że Jarosław powinien wybaczyć Lechowi Wałęsie. Nie powinno być między nimi urazy. Czekam na takie pojednanie. Mam przy tym nadzieję, że oświadczenie Wałęsy w całej sprawie było szczere – dodaje były premier. I apeluje do byłego prezydenta o jedno: - Wałęsa powinien przyznać się w końcu do tego, że był agentem Bolkiem. Mam nadzieję, że zrobi to i porządnie rozliczy się z przeszłością – zaznacza Olszewski.