Jan Klawiter: – Trudno mi to oceniać. Przede wszystkim nie wiemy, czy zarzuty wobec parlamentarzysty się potwierdzą, więc nie mam zamiaru o nich dyskutować, a już tym bardziej czegokolwiek przesądzać. Nie będę stawiać kategorycznych ocen. Natomiast znałem pana marszałka, przed laty współpracowaliśmy w Zjednoczeniu Chrześcijańsko-Narodowym. Dobrze nam się współpracowało. Nigdy nie było żadnych problemów. Tym bardziej na podstawie doniesień prasowych nie chciałbym przesądzać, że faktycznie robił to, czy tamto.
– Jednak sam wspomina pan o Zjednoczeniu Chrześcijańsko-Narodowym. Dziś Stefan Niesiołowski prezentuje poglądy zgoła odmienne niż wtedy. Jak ocenia pan ewolucję, jaka dokonała się w poglądach posła?
– Każdy ma różne okresy w swoim życiu, być może z różnych przyczyn ktoś zmienia poglądy. Ja współpracę ze Stefanem Niesiołowskim z czasów Zjednoczenia Chrześcijańsko-Narodowego bardzo sobie cenię. Dziś w ocenie sytuacji politycznej się różnimy.
– No tak, ale czym innym drobna ewolucja, czym innym zwrot o 180 stopni. Od prawicowca, do największego krytyka Prawa i Sprawiedliwości oraz prawicy jako takiej?
– No tak, kiedyś Stefan Niesiołowski i marszałek Marek Jurek współpracowali ze sobą, poglądy mieli zbliżone. Dziś to przeciwległe bieguny. Sama krytyka Prawa i Sprawiedliwości to jeszcze nic nie znaczy – bo PiS jest raczej nie na prawo, ale w centrum i ma poglądy nieco socjalistyczne. Więc krytyka patii rządzącej nie byłaby jeszcze niczym oburzającym. Ale tu jest coś jeszcze innego, co jest naprawdę szokujące.
– Czyli?
– Chodzi o krytykę zasad, stanowiących fundament prawicy – takich jak ochrona życia, miejsce religii w życiu publicznym, wartości prorodzinne. Tu zmianie poglądów bardzo się dziwię, nie potrafię tego zrozumieć.
– A może biorąc pod uwagę wypowiedzi publiczne, do tego ostatnie doniesienia medialne, mamy do czynienia nie ze zmianą ideologii, ale w ogóle stosunku do życia?
– Chyba tak to trzeba właśnie rozumieć. Zmiana ta wygląda na trwałą zmianę wartości. Choć czasem można ulec złudzeniu. Być może jest tak, że Stefan Niesiołowski ma w głębi serca poglądy, jakie miał, ale nie chce ich ujawniać.
– Śledząc doniesienia medialne wybrał dosyć oryginalny sposób bycia ukrytym konserwatystą…
– Być może uważa, że każdy człowiek jest wolny i nie można za niego decydować. Oczywiście mówię to w kategorii przypuszczeń – nie wiem, co tak naprawdę kieruje Stefanem Niesiołowskim. Na pewno bardzo ubolewam nad tym, że polityk ten dokonał tak radykalnego zwrotu. I dziś tak ciężko się z nim porozumieć w kontekście podstawowych wartości.