Ważą się losy całego świata
Były ambasador Polski w Waszyngtonie Ryszard Schnepf był gościem w środę (02.02) w programie Kamili Biedrzyckiej. Odniósł się do tragicznej sytuacji, która dzieje się obecnie na terytorium Ukrainy.
- To był akt uznania, herozimu, niewiarygodnego poświęcenia Ukraińców walczących nie tylko o przyszłość Ukrainy, ale i przyszłość naszą, Europy i całego świata - powiedział Schnepf. - Mam wrażenie, że w tej chwili w Ukrainie decydują się losy całego świata - dodał.
Skomentował również kwestię nakładania na Rosję sankcji. Uważa, że powinny być one jak najostrzejsze i wprowadzone na szeroką skalę, najszybciej jak to możliwe.
- Przedstawiciele rządów powinni przestać mówić, jakie sankcję wprowadzą i po prostu je wprowadzili w życie. I dotyczy to przede wszystkim rządu polskiego. Skala hipokryzji jest gigantyczna. Jest masa deklaracji i masa takich gestów jak obecność na granicy, ale przede wszystkim potrzebna jest pomoc finansowa, pomoc w uzbrojeniu i ścisłe sankcje, które dotkną nie tylko obywateli Rosji, ale władz i sektora wojskowego. Sankcje muszą być dotkliwe i iść do końca - uważa dyplomata.
Ambasador podkreślił, że kluczowe jest również zminimalizowanie kontaktów dyplomatycznych i całkowite zaniechanie handlu. - Trzeba to zrobić teraz, natychmiast, po każda godzina się liczy teraz - mówił.
“Rząd PiS omijał zapisy UE”
Ryszard Schnepf odniósł się również do niechęci obozu rządzącego do wprowadzenia ostrych sankcji wobec Rosji. Politycy tłumaczą się, że np. kwestie energetyczne muszą być poparte solidarną decyzją państw członkowskich UE.
- Oglądanie się na Unię Europejską jest dla mnie zaskoczeniem, bo nie kto inny jak rząd Prawa i Sprawiedliwości wielokrotnie, w ciągu ostatnich lat, dni, miesięcy, omijał zapisy Unii Europejskiej, ignorował je, podejmował je na własną rękę - powiedział w rozmowie z Kamilą Biedrzycką.
Jako przykład ambasador przytoczył niedawne spotkanie liderów europejskich partii konserwatywnych i prawicowych z udziałem m.in. Mateusza Morawieckiego, Viktora Orbana i Marine le Pen - znanej sojuszniczki Władimira Putina.
- Skandaliczne, że nie ma żadnej refleksji i polityka nie stać na powiedzenie “tak to był błąd" - skomentował.