Zawieszenie Krzysztofa Jurgiela
Krzysztof Jurgiel był ministrem rolnictwa w rządach Kazimierza Marcinkiewicza, Beaty Szydło i Mateusza Morawieckiego w latach 2005-2006 i 2015-2018. Europosłem PiS jest od 2019 roku i już wiadomo, że nie będzie kandydował w najbliższych wyborach do Parlament Europejskiego. Tego jednak, co ogłosił w ubiegłym tygodniu rzecznik partii Rafał Bochenek, nikt się nie spodziewał! - Decyzją p. prezesa Jarosława Kaczyńskiego, z dniem dzisiejszym p. Krzysztof Jurgiel, członek Prawa i Sprawiedliwości w woj. podlaskim, został zawieszony w prawach członka PiS. Decyzja wchodzi w życie z dniem podjęcia - napisał 16 maja na platformie X, nie wskazując przy tym jednak, czemu taka decyzja została podjęta.
Sprawdź: Mateusz Morawiecki boi się o własne życie? Prosi o ochronę, jest reakcja z rządu Tuska
Nieoficjalnie sugerowano jednak, że miał on stać za niedawną utratą władzy partii w Sejmiku na Podlasiu. - Jarosław Kaczyński ma sygnały, że to Jurgiel stał za zbuntowaniem dwojga radnych PiS. Ma informacje, że Jurgiel mści się za brak miejsca na listach do Parlamentu Europejskiego - napisała Wirtualna Polska.
Galeria poniżej: Kaczyński wyrzucił Jurgiela
Jurgiel pozwie Kaczyńskiego?!
Na antenie Polsat News były minister rolnictwa postanowił zabrać głos w sprawie swojego zawieszenia. Na początku wyraźnie podkreślił, że nikt nie przekazał mu żadnych oficjalnych informacji na temat zawieszenia. - Byłem jednym z założycieli Porozumienia Centrum w byłym województwie białostockim. Zaskoczeniem są dla mnie pomówienia ze strony pana prezesa. Nie brałem udziału w żadnych negocjacjach w województwie podlaskim. Nie zabiegałem o start w wyborach do europarlamentu. Nie "mściłem się". "Mścić się" to jest stwierdzenie z Kodeksu karnego, trzeba będzie to wyjaśnić - oznajmił stanowczo.
Zobacz: Jest nowy, sensacyjny sondaż przed wyborami! Wielkie przetasowania na podium!
Następnie mocno zapowiedział:
- Podejmę kroki prawne wynikające ze statutu, bo został złamany podczas procedury zawieszenia. Mamy też inne drogi, np. pozwu cywilnego. Jeśli nic się nie zmieni w ocenie pana prezesa, to niechętnie, ale to rozważę
- Próbuje się za sytuację, która działa się w województwie podlaskim obwinić mnie. Tam od lat działa Jacek Sasin (...) Jest mi zwyczajnie przykro. Sasin prowadził politykę prywatyzacji partii, wstawiał na listy ludzi, których nie powinno tam być - dodawał. - Z wielu powodów nie starałem się o start w wyborach do Parlamentu Europejskiego, m.in. z powodów programowych, bo czasem miałem inne zdanie. Nie ma mowy o żadnej zemście. Przez 35 lat różnie byłem traktowany przez pana prezesa, ale szerzej o tym opowiem na konferencji prasowej, którą planuję zwołać na czwartek lub piątek - zapowiedział Jurgiel.