Rada Krajowa Platforma Obywatelska

i

Autor: Piotr Grzybowski Rada Krajowa Platforma Obywatelska

Był w Platformie 18 lat, teraz odchodzi w atmosferze skandalu. PiS zaciera ręce

2018-09-10 14:29

"W czasie tych 18 lat poznałem w Platformie wielu ciekawych ludzi, podejmowaliśmy liczne inicjatywy, wymienialiśmy poglądy. To był dobry czas. Serdecznie za niego dziękuję" - napisał w specjalnym oświadczeniu senator Maciej Grubski, który opuszcza partię Grzegorza Schetyny w atmosferze skandalu. Wszystko przez wywiad, którego polityk udzielił propagandowemu rosyjskiemu portalowi Sputnik.

Grubski w rozmowie z rosyjskim serwisem powiedział m.in., że jest "pod ogromnym wrażeniem" Władimira Putina, do którego ma "pełen szacunek".  Oprócz tego sugerował, że w  sporze z Rosją Polska nie powinna stać po stronie Ukrainy. - Wymyśliliśmy sobie wtedy, że wspierając Ukrainę będziemy mieli bufor bezpieczeństwa w stosunku do Rosji. Moim zdaniem tak nie jest, dlatego że Ukraina jest teraz rozchwianym państwem z ogromem problemów, z których prędko nie wyjdzie - ocenił senator.  Gdy treść wywiadu dotarła do partyjnych kolegów Grubskiego, został on zawieszony w prawach członka PO.  W poniedziałek, 10 września, parlamentarzysta postanowił ubiec władze partii i sam zrezygnował z członkostwa w formacji, w której był od początku jej istnienia.

Z formacją tą byłem związany przez 18 lat. To był bardzo intensywny dla mnie okres. W tym czasie budowałem łódzkie struktury PO, w kampanii wyborczej do Rady Miejskiej w Łodzi w 2002 r. pełniłem funkcję szefa sztabu wyborczego, rok później zostałem sekretarzem Regionu Łódzkiego Platformy. Od kwietnia 2005 do 24 listopada 2007 r. kierowałem Zarządem Miejskim PO w Łodzi. W 2006 r. zostałem - z ramienia PO - przewodniczącym Rady Miejskiej w Łodzi, a w 2007 r. z list tej partii uzyskałem mandat senatorski, który objąłem jeszcze dwukrotnie

- napisał na Facebooku Maciej Grubski, który zrezygnował też z zasiadania w klubie senackim PO, z czego zapewne ucieszy się Prawo i Sprawiedliwość, bo ich największy rywal stracił kolejnego parlamentarzystę.