Bury nie straci do wyborów immunitetu! Wybronił go m.in. Niesiołowski!

2015-09-25 15:40

Sejm postanowił w czwartek nie głosować nad wnioskiem prokuratury dotyczącym uchylenia immunitetu szefowi PSL, Janowi Buremu. Zajmująca się sprawą komisja regulaminowa uznała, że materiały dostarczone przez prokuraturę są niewystarczające i zażądała ich uzupełnienia. Ta decyzja sprawia, że do wyborów poseł nie straci swojego immunitetu a jego sprawą będzie się mógł zająć dopiero Sejm nowej kadencji. Jednym z najzagorzalszych obrońców Burego był Stefan Niesiołowski.    

Sam wniosek o uchylenie immunitetu poselskiego szefowi PSL uzasadniali prokuratorzy z Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach. Stwierdzili oni, że - Należy wskazać, iż Jan Bury swoim zachowaniem wyczerpał znamiona podżegania do popełnienia przestępstwa nadużycia władz. Oskarżony poseł Bury powiedział jednak, że: - Staję przed komisją z podniesionym czołem jako polityk, obywatel i człowiek, który ma świadomość odpowiedzialności osobistej za podejmowane czyny. Kategorycznie oświadczam, że nie naruszyłem porządku prawnego. W swoim wystąpieniu szef PSL skarżył sie, że już ponad 3 lata jego osoba jest inwigilowana a informacje o nim przedostają się do opinii publicznych mimo, że pochodzą one z teoretycznie tajnych śledztw. Uzasadniał, że: - Ma to uderzyć we mnie i osoby z mojego środowiska i partii. Próbuje się pozbawić mnie możliwości realnej obrony. Postępowania trwają najpierw niebywale długo, a przed wyborami następuje eskalacja, w jednym jasnym celu - próby wyeliminowania mnie ze sceny politycznej. Postawione mu zarzuty uznał za żenujące zaś działania CBA za element gry politycznej, który ma go zdyskredytować w oczach wyborców i własnej partii.

W trakcie posiedzenia komisji, wsparcia Buremu na początku udzielił jego kolega z partii, Jan Zych.  Jak uzasadniał, wniosek o uchylenie immunitetu jest nieprawidłowo skonstruowany a ponadto pozbawiony przesłanek merytorycznych. Największe zdziwienie wywołał fakt, że najgorliwiej Burego bronił Stefan Niesiołowski z PO. W swojej opinii nie tylko trzymał stronę posła, ale również oskarżył katowicką prokuraturę o działanie mające więcej wspólnego z polityką niż sprawiedliwością. Jak powiedział: - To bije politycznie w pana posła. To zostanie odebrane jako sąd nad Burym. Prokuratura w Katowicach ma określone polityczne związki. Musiała wiedzieć, że funduje nam spektakl polityczny. Podsłuchy są wątpliwym materiałem dowodowym.

Decyzja Komisji sprawia, że chwilowo jedyne konsekwencje względem oskarżonego wyciągnąć będą mogli wyłącznie wyborcy 25 października.

Zobacz także: Zacieśnia się pętla wokół Jana Burego! Przełom w śledztwie?