W środę (5 stycznia) po godz. 11:00 odbyła się konferencja prasowa ministra zdrowia Adama Niedzielskiego, podczas której przedstawiano kolejne etapy działań związanych z walką ze skutkami pandemii koronawirusa. Padły zapewnienia dotyczące obłożenia szpitali dodatkowymi łóżkami, mobilizowaniu służby zdrowia i prowadzeniu działań, mających na celu zminimalizowanie liczby zakażeń i zgonów w czwartej fali pandemii. Jednym z ciekawszych wątków okazała się jednak dyskusja na temat dwóch leków przeciwko COVID-19. To Budezonid i Molnupirawir. Co to za leki? Ile kosztują i o co z nimi chodzi? Na ten temat wypowiadała się prof. Agnieszka Mastalerz-Migas, lekarz rodzinny i konsultant krajowy med. rodzinnej. "Do Polski trafił lek Molnupirawir, który jest obecnie podawany chorym z upośledzoną odpornością. Wkrótce będzie więcej leków doustnych, które wesprą leczenie chorych we wczesnej fazie COVID19", podkreślała. Poniżej więcej szczegółów.
Czym jest budezonid? Jak czytamy w bazie leków, to lek o silnym miejscowym działaniu przeciwzapalnym i przeciwalergicznym, syntetyczny kortykosteroid. Hamuje takie objawy stanu zapalnego jak: przekrwienie błon śluzowych, podrażnienia i świąd, wzmożone wydzielanie śluzu w drogach oddechowych, obrzęki i nacieki komórek zapalnych. Mógłby więc działać łagodząco na niektóre objawy zakażenia koronawirusem. Z kolei molnupirawir to pierwszy doustny lek przeciwwirusowy przeznaczony do leczenia COVID-19, który może być stosowany przez pacjentów samodzielnie w domu. Lek ten jest tzw. analogiem nukleozydu, czyli naśladuje niektóre elementy budulcowe RNA wirusa. Na razie nie zapowiada się na to, by leki te miały zastąpić szczepienia przeciwko COVID-19: to leki wspomagające leczenie tej choroby. Obecnie cena pojedynczej terapii szacowana jest na 700 dolarów, co po przeliczeniu daje kwotę 2,8 tysięcy złotych. Molnupirawir nie będzie dostępny w aptekach, a przynajmniej nie na wstępnym etapie dystrybucji. Budezonid kosztuje z kolei nieco ponad 20 złotych, ale jest dostępny tylko na receptę. To zbyt wczesny etap, by szerzej rozmawiać na temat wykorzystywania tych leków przeciwko walce z koronawirusem, ale wyniki są dość obiecujące.