- Komorowski jest kandydatem z krwi i kości, a pozostali, w tym Andrzej Duda, to kandydaci zastępczy - komentuje nam prof. Kazimierz Kik (68 l.), związany z lewicą politolog z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach. - Słaby wynik polityka PiS w tym badaniu pokazuje, że wyborcy w Dudzie nie widzą jego, ale Jarosława Kaczyńskiego, który za nim stoi. Tym samym wiarygodność byłego wiceministra sprawiedliwości w wyborach prezydenckich maleje.
Taki wynik Komorowskiego sprawiłby, że prezydent zostałby wybrany 10 maja, czyli niepotrzebna byłaby druga tura.
Tymczasem wczoraj wieczorem pojawiło się kolejne badanie - sondaż Millward Brown dla Faktów TVN. Według tego badania Komorowski może liczyć na 47 proc. głosów, Duda na 24 proc., Ogórek - 7 proc., Palikot - 6 proc., Korwin-Mikke - 4 proc., Jarubas - 2 proc., a Grodzka - 1 proc. Konieczna więc byłaby druga tura wyborów prezydenckich.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail