Tego ataku nie spodziewał się nikt z rosyjskiej administracji okupacyjnej Melitopola. Leżące na południu Ukrainy miasto, którego upadek ogłoszono 26 lutego, przez długie miesiące pozostaje pod rosyjskim panowaniem. Wydawało się, że "orkowie", jak Rosjan nazywają Ukraińcy, zaprowadzili w nim swój "ruski mir". Tymczasem partyzanci ukraińscy dosadnie pokazali im, gdzie jest miejsce okupantów.
Władimir Putin musi być wściekły! Tak bolesnego ciosu partyzanci mu jeszcze nie zadali
O tym, że doszło do ataku na sztab "Jednej Rosji" w Melitopolu w okręgu zaporoskim, poinformował w środę Iwan Fedorow, który jest merem okupowanego miasta. - Dziś była piekielna noc dla wrogów na terytorium Melitopola – trzecia pod rząd. Wczoraj około godziny 22 siły oporu i partyzanci uszkodzili sztab "Jednej Rosji" - mówił Fedorow w ukraińskiej telewizji.
Część doniesień wskazuje, że atak przeprowadzono przy użyciu jakiejś bomby. Ładunek wybuchowy, który miał zostać użyty do zniszczenia sztabu, miał zostać zdetonowany poza budynkiem. Sugerują to ślady spalonej ziemi widoczne na zdjęciach.
Ukraińcy sprzeciwiają się referendum. Już zapowiedzieli kolejne ataki
Atak na sztab "Jednej Rosji" nie był zapowiadany, choć wcześniej siły oporu Ukrainy, które wciąż działają na terytoriach okupowanych przez Rosjan, wydały jasny komunikat, w którym ogłosiły "polowanie". Na celowniku partyzantów znaleźli się wszyscy ci, którzy przykładają rękę do zapowiedzianego już oficjalnie referendum dotyczącego wcielenia okupowanych ziem Ukrainy do Rosji. W sztabie "Jednej Rosji" prowadzono natomiast prace przygotowujące przeprowadzenie głosowania.
- Melitopolscy partyzanci przekazali wiadomość wszystkim kolaborantom, którzy szykują pseudoreferendum w obwodzie zaporoskim - czytamy na lokalnym portalu RIA Melitopol.
Przypomnijmy, że w poniedziałek szef władz okupacyjnych Melitopola, Jewhen Bałycki, ogłosił wszem i wobec, że podpisał specjalne "zarządzenie o początku przygotowań" do referendum. Bałycki nie sprecyzował jednak, kiedy miałoby się ono odbyć, ani czy będzie dotyczyło akcesji okupowanych ziem, czy utworzenia na nich marionetkowych republik, jak wcześniej stało się z Donbasem.
Poniżej galeria dotycząca domniemanego sobowtóra Władimira Putina