Na dzisiejszym posiedzeniu Sejmu posłowie obradują na temat komisji ds. Pegasusa, wotum nieufności wobec ministra kultury Bartłomieja Sienkiewicza czy odwołania Krzysztofa Bosaka z funkcji wicemarszałka.
Podczas dyskusji na temat odwołania ministra Bartłomieja Sienkiewicza w związku z jego ostatnimi zmianami w mediach publicznych, głos na mównicy zabrał także przewodniczący PiS Mariusz Błaszczak. – Pan jest tchórzem, panie pułkowniku służb specjalnych Sienkiewicz. Przez niemal miesiąc nie znalazł pan w sobie odwagi, aby wytłumaczyć Polakom, dlaczego media publiczne przerwały nadawanie – mówił Błaszczak.
Przypomniał, że sprawa przejęcia mediów publicznych, którą rząd przeprowadził na mocy uchwały, jego zdaniem „zbulwersowała miliony obywateli, a setki tysięcy zmotywowała do wyjścia na ulice i protestowania”.
– Niby pracował pan w służbach specjalnych niepodległej Polski, ale metody ma pan rodem z GRU! Dobrze zbudowani, łysi mężczyźni stanowiący zbrojne ramię pułkownika Sienkiewicza najpierw poturbowali poseł Borowiak, a potem o 3 w nocy próbowali siłowo wyprowadzać posłów przeprowadzających interwencję poselską w siedzibie PAP – oburzał się w Sejmie Mariusz Błaszczak.
Głos w tej sprawie zabrała również posłanka PiS Joanna Lichocka. Apelowała, że postawienie mediów w stan likwidacji wymaga zmiany ustawy i obecne działania rządu budzą jej zdaniem sprzeciw wśród wielu Polaków. – Pamiętacie, co krzyczał ten tłum na ulicy Warszawy w demonstracji? – „Ruda wrona orła nie pokona!” i to jest konsekwencja waszych działań – mówiła. – Polacy teraz protestują przed więzieniami w Radomiu i pod Ostrołęką. I tam wiecie co krzyczą? Znajdzie się prycza dla Sienkiewicza. Tak mówią. Wydaje mi się, że mogą mieć rację, że może się znaleźć! – oznajmiła Lichocka – na co mocno zaprotestowali posłowie PO. „Żenada” – wybrzmiały okrzyki.